Siedem wspaniałych
Poniżej lista siedmiu real deals czyli win o najlepszym stosunku ceny do jakości jakie kupiłem w Polsce. Niestety żadne z tych win obecnie czyli w sierpniu 2016 jest już nie do kupienia.
1. Monasterio de las Vinas, Reserva 2006, sklep Biedronka, kupione na wyprzedaży w 2014 za 10 zł
Ocena 89 pkt
Oto notka z października 2014r:
Dla mnie prywatnie złoty medal bez wzgledu na kategorie to wino kupione w Biedronce (!!) po przecenie za 10 zł (!!!) Monasterio de las Vinas Reserva 2006. Wino oceniam na 89 pkt, znakomita mieszanka Grenache/Tempranillo/Carinena, idealnie zrównoważona, dość złożone i długie, lekko pikantne o bardzo dobrej koncentracji. Udało mi się kupić w sumie 6 butelek jeżdżąc jak wariat po różnych Biedronkach na prowincji. Wypiłem już 5 butelek wszystkie z równiutkimi notami (89 pkt), została mi ostatnia. Biorąc pod uwagę cenę za to znakomite wino - 10 zł, uważam że to była najlepsza okazja jaka kiedykolwiek pojawiła się w Polsce ;-)
2. Chateau de Reignac 2010, sklep Leclerc Ursynów, kupione w marcu 2013 za 45 zł.
Ocena 94 pkt
Oto notka z września 2013r:
To wino , mimo że jest drugą etykietą, po Grand Vin de Reignac, jest niesamowite, czarna porzeczka, śliwka, grafit, kapitalna koncentracja i równowaga, świetna kwasowość, jedyne co można się przyczepić to trochę brak złożoności, bo profil trochę monolityczny. Wino jest już dzisiaj pijalne ale tanina jeszcze trochę ściąga język, wiec spokojnie mogłoby poleżeć, ale jak już dzisiaj smakuje!!. Po drugim łyku z kieliszka, zupełnie bezwiednie powiedziałem do siebie: "Jezu, jakie dobre". Stylem i smakiem przypomina mi najbardziej Domaine Chevalier 2001 tylko na wczesnym etapie rozwoju, Suma summarum daje ocenę 94 pkt i sprawdzajac jest to wyższa ocena niż dałem np. Chateau Canon 2000, Diamond Creek 1994, Le Meal Ermitage Chapoutier 1997, Evangile 1996. Niesamowite wino za ok 45 zł (!!!), a jak będzie smakować Grand Vin de Reignac 2010 za kilka lat? Przekonamy się ;-)
Uwaga: w Leclercu jest jeszcze do kupienia pierwsze wino czyli Reignac Grand Vin 2011 za 89 zł
3. Terre di Ro, Aglianico, Taurasi 2001, sklep Cavist, kupione w kwietniu 2012za 40 zł
Ocena 94+ pkt
Oto notka z kwietnia 2012r:
Dość często w Blue City organizowane są jarmarki, w których producenci głównie żywności ekologicznej mogą sprzedawać własne wędliny, sery, ryby, chleb itp, czasami są również stoiska z winami. To wino kupiłem na takim stoisku o ile dobrze pamiętam hurtowni Cavist. Pani na stoisku zaproponowała mi tą butelką za okazyjne 40 zł bo ostatnia butelka się ostała, nawet nie wiadomo jak się uchowała i gdzie bo te wina dawno sie sprzedały i to kilka lat temu w cenie powyżej 100 zł. Zaoferowała ma za 40 zł z racji że nie gwarantowała mi że wino nie zepsuło się z uwagi na poniewieranie się tej butelki po magazynach i różnych miejscach. Zaryzykowałem, no i wino było rewelacyjne, w pełni dojrzałe, tanina zupełni się rozwiązała, jedwabna faktura, bardzo dobry ekstrakt, budowa raczej średnia, kwasowość żywa, delikatna słodycz w końcówce. Wszystko idealnie zintegrowane. Zapach nie specjalnie mocny ale za to bardzo złożony z mieszanki różnych ciemnych owoców i przypraw. Jeśli wino jest z bardzo dobrego rocznika i pije się je zupełnie dojrzałe jak to Taurasi, ilość przyjemności jakie dostarcza jest naprawdę wspaniała. Ocena ogólna 94 pkt czyli 7+.
Pozostaje jedynie żal że już nie ma gdzie kupić kolejnej butelki. Cena 40 zł za to wino to jeden z lepszych deali jakie w zyciu zrobiłem.
4. Sequoia Grove, Cabernet Sauvignon Reserve, Rutherford, Napa Valley 2004, sklep Alma Warszawa, kupione w lutym 2014 za 109 zł
Ocena 92 pkt
Oto notka z października 2014r:
Znakomity Cabernet. Miękki, giętki, aksamity, świetna koncentracja i równowaga. Wino nie jest ani za słodkie ani zbyt wytrawne, długi lekko słony posmak. Kolor prawie czarny. Owoce pochodzą z winnicy należącej do właścicieli winiarni położonej w samym centrum Napa czyli Rutherford Bench oraz z gron skupowanych od innych producentów z okręgu Rutherford. Nie wiem czy może być lepsze ale teraz po prawie 10 latach wino dostarcza czystą przyjemność, wiec po co dalej czekać?. Wino kupiłem w lutym tego roku na 50% przecenie w Almie
5. Freedom Ridge, Shiraz , Monterey, Kalifornia 2010, sklep Marks & Spencer w Warszawie, kupione w sierpniu 2015, cena 40-27 zł
Ocena 89 pkt
Oto notka z sierpnia 2015r:
Bardzo dobry Syrah ( opisany na etykiecie jako Shiraz), kupiłem bo było w 30% przecenie w Marks & Spencer, nie wiem jak długo jeszcze będzie w tej promocji.
W zapachu głównie borówki, czarne porzeczki i czereśnie, w smaku niezła koncentracja wysoki poziom kwasowości, średnia budowa, nie czuć te 14,50 % alkoholu, dopiero po wypiciu pół butelki zaczyna szumieć w głowie ;-) To nie jest żadna owocowa bomba, bez równowagi i przesłodzona, wręcz przeciwnie, wino smakuje jak Syrah z północnej części Doliny Rodanu w średniej półce cenowej ( ok 100 zł). Z uwagi na wysoką kwasowość u mnie sprawdziło się z tłustym mięsem w lekko słodkim sosie.
6. Quinta do Cotto, Douro 2009, sklep Biedronka, kupione w lipcu 2011 za 18 zł
Ocena 88-89 pkt.
Oto notka z lipca 2011r:
Kupiłem na próbe bo Bońkowski pisał że niezłe. Wino rezczywiście bardzo dobre, bardzo ciemn nieprzeźroczysty kolor, mocny zapach czarnej porzeczki, w smaku bardzo harmonijne bez goryczy czy zbytniej kwasowośi. Dobra koncentracja. Nie znoszę tego określenia w notkach degustacyjnych ale wino wydaje się "uczciwe" cokolwiek to znaczy, chociaż nieskomplikowane. Bardzo dobre wrażenie , ocena 88-89 pkt.
7. Louis Martini Cabernet Sauvignon, Napa Valley 2010, sklep FWS w Warszawie, kupione w czerwcu 2016 za 90 zł
Ocena 91 pkt
Oto notka z czerwca 2016r:
Doskonały Cabernet, w zapachu i smaku krystalicznie czysta czarna porzeczka, dodatkowo ( tak jak napisane na kontr etykiecie) niuans tytoniu i ziół. Średnia budowa, bardzo kulturalne wino z lekką słodyczą w końcówce. Zupełnie nie czuć alkoholu, niezła kwasowość i ogólnie doskonale pasowało do pieczonego kurczaka. Pycha na 91 pkt.
Drugi plus jest taki że wino kosztowało 90 zł w FWS i to jest killer biorąc pod uwagę że w Niemczech to samo wino kosztuje ok 25 Euro w w USA ok 25 USD.
Uwaga: w FWS dostępny jest jeszcze najnowszy rocznik tego wina 2012 za 100 zł, który potencjalnie jest równie dobry w Kalifornii co 2010, jednak Louis Martini Cabernet Sauvignon 2012 r nie próbowałem
1. Monasterio de las Vinas, Reserva 2006, sklep Biedronka, kupione na wyprzedaży w 2014 za 10 zł
Ocena 89 pkt
Oto notka z października 2014r:
Dla mnie prywatnie złoty medal bez wzgledu na kategorie to wino kupione w Biedronce (!!) po przecenie za 10 zł (!!!) Monasterio de las Vinas Reserva 2006. Wino oceniam na 89 pkt, znakomita mieszanka Grenache/Tempranillo/Carinena, idealnie zrównoważona, dość złożone i długie, lekko pikantne o bardzo dobrej koncentracji. Udało mi się kupić w sumie 6 butelek jeżdżąc jak wariat po różnych Biedronkach na prowincji. Wypiłem już 5 butelek wszystkie z równiutkimi notami (89 pkt), została mi ostatnia. Biorąc pod uwagę cenę za to znakomite wino - 10 zł, uważam że to była najlepsza okazja jaka kiedykolwiek pojawiła się w Polsce ;-)
2. Chateau de Reignac 2010, sklep Leclerc Ursynów, kupione w marcu 2013 za 45 zł.
Ocena 94 pkt
Oto notka z września 2013r:
To wino , mimo że jest drugą etykietą, po Grand Vin de Reignac, jest niesamowite, czarna porzeczka, śliwka, grafit, kapitalna koncentracja i równowaga, świetna kwasowość, jedyne co można się przyczepić to trochę brak złożoności, bo profil trochę monolityczny. Wino jest już dzisiaj pijalne ale tanina jeszcze trochę ściąga język, wiec spokojnie mogłoby poleżeć, ale jak już dzisiaj smakuje!!. Po drugim łyku z kieliszka, zupełnie bezwiednie powiedziałem do siebie: "Jezu, jakie dobre". Stylem i smakiem przypomina mi najbardziej Domaine Chevalier 2001 tylko na wczesnym etapie rozwoju, Suma summarum daje ocenę 94 pkt i sprawdzajac jest to wyższa ocena niż dałem np. Chateau Canon 2000, Diamond Creek 1994, Le Meal Ermitage Chapoutier 1997, Evangile 1996. Niesamowite wino za ok 45 zł (!!!), a jak będzie smakować Grand Vin de Reignac 2010 za kilka lat? Przekonamy się ;-)
Uwaga: w Leclercu jest jeszcze do kupienia pierwsze wino czyli Reignac Grand Vin 2011 za 89 zł
3. Terre di Ro, Aglianico, Taurasi 2001, sklep Cavist, kupione w kwietniu 2012za 40 zł
Ocena 94+ pkt
Oto notka z kwietnia 2012r:
Dość często w Blue City organizowane są jarmarki, w których producenci głównie żywności ekologicznej mogą sprzedawać własne wędliny, sery, ryby, chleb itp, czasami są również stoiska z winami. To wino kupiłem na takim stoisku o ile dobrze pamiętam hurtowni Cavist. Pani na stoisku zaproponowała mi tą butelką za okazyjne 40 zł bo ostatnia butelka się ostała, nawet nie wiadomo jak się uchowała i gdzie bo te wina dawno sie sprzedały i to kilka lat temu w cenie powyżej 100 zł. Zaoferowała ma za 40 zł z racji że nie gwarantowała mi że wino nie zepsuło się z uwagi na poniewieranie się tej butelki po magazynach i różnych miejscach. Zaryzykowałem, no i wino było rewelacyjne, w pełni dojrzałe, tanina zupełni się rozwiązała, jedwabna faktura, bardzo dobry ekstrakt, budowa raczej średnia, kwasowość żywa, delikatna słodycz w końcówce. Wszystko idealnie zintegrowane. Zapach nie specjalnie mocny ale za to bardzo złożony z mieszanki różnych ciemnych owoców i przypraw. Jeśli wino jest z bardzo dobrego rocznika i pije się je zupełnie dojrzałe jak to Taurasi, ilość przyjemności jakie dostarcza jest naprawdę wspaniała. Ocena ogólna 94 pkt czyli 7+.
Pozostaje jedynie żal że już nie ma gdzie kupić kolejnej butelki. Cena 40 zł za to wino to jeden z lepszych deali jakie w zyciu zrobiłem.
4. Sequoia Grove, Cabernet Sauvignon Reserve, Rutherford, Napa Valley 2004, sklep Alma Warszawa, kupione w lutym 2014 za 109 zł
Ocena 92 pkt
Oto notka z października 2014r:
Znakomity Cabernet. Miękki, giętki, aksamity, świetna koncentracja i równowaga. Wino nie jest ani za słodkie ani zbyt wytrawne, długi lekko słony posmak. Kolor prawie czarny. Owoce pochodzą z winnicy należącej do właścicieli winiarni położonej w samym centrum Napa czyli Rutherford Bench oraz z gron skupowanych od innych producentów z okręgu Rutherford. Nie wiem czy może być lepsze ale teraz po prawie 10 latach wino dostarcza czystą przyjemność, wiec po co dalej czekać?. Wino kupiłem w lutym tego roku na 50% przecenie w Almie
5. Freedom Ridge, Shiraz , Monterey, Kalifornia 2010, sklep Marks & Spencer w Warszawie, kupione w sierpniu 2015, cena 40-27 zł
Ocena 89 pkt
Oto notka z sierpnia 2015r:
Bardzo dobry Syrah ( opisany na etykiecie jako Shiraz), kupiłem bo było w 30% przecenie w Marks & Spencer, nie wiem jak długo jeszcze będzie w tej promocji.
W zapachu głównie borówki, czarne porzeczki i czereśnie, w smaku niezła koncentracja wysoki poziom kwasowości, średnia budowa, nie czuć te 14,50 % alkoholu, dopiero po wypiciu pół butelki zaczyna szumieć w głowie ;-) To nie jest żadna owocowa bomba, bez równowagi i przesłodzona, wręcz przeciwnie, wino smakuje jak Syrah z północnej części Doliny Rodanu w średniej półce cenowej ( ok 100 zł). Z uwagi na wysoką kwasowość u mnie sprawdziło się z tłustym mięsem w lekko słodkim sosie.
6. Quinta do Cotto, Douro 2009, sklep Biedronka, kupione w lipcu 2011 za 18 zł
Ocena 88-89 pkt.
Oto notka z lipca 2011r:
Kupiłem na próbe bo Bońkowski pisał że niezłe. Wino rezczywiście bardzo dobre, bardzo ciemn nieprzeźroczysty kolor, mocny zapach czarnej porzeczki, w smaku bardzo harmonijne bez goryczy czy zbytniej kwasowośi. Dobra koncentracja. Nie znoszę tego określenia w notkach degustacyjnych ale wino wydaje się "uczciwe" cokolwiek to znaczy, chociaż nieskomplikowane. Bardzo dobre wrażenie , ocena 88-89 pkt.
7. Louis Martini Cabernet Sauvignon, Napa Valley 2010, sklep FWS w Warszawie, kupione w czerwcu 2016 za 90 zł
Ocena 91 pkt
Oto notka z czerwca 2016r:
Doskonały Cabernet, w zapachu i smaku krystalicznie czysta czarna porzeczka, dodatkowo ( tak jak napisane na kontr etykiecie) niuans tytoniu i ziół. Średnia budowa, bardzo kulturalne wino z lekką słodyczą w końcówce. Zupełnie nie czuć alkoholu, niezła kwasowość i ogólnie doskonale pasowało do pieczonego kurczaka. Pycha na 91 pkt.
Drugi plus jest taki że wino kosztowało 90 zł w FWS i to jest killer biorąc pod uwagę że w Niemczech to samo wino kosztuje ok 25 Euro w w USA ok 25 USD.
Uwaga: w FWS dostępny jest jeszcze najnowszy rocznik tego wina 2012 za 100 zł, który potencjalnie jest równie dobry w Kalifornii co 2010, jednak Louis Martini Cabernet Sauvignon 2012 r nie próbowałem
Sorki, że stary post komentuję, ale spróbowałem opisanego Louisa Martini i się mocno rozczarowałem. Taki trochę mdły kompocik, kwasowości za grosz, za to dużo nut słodkich. Mam nadzieję, że to zła butelka, kupiłem 3 (na szczęście w rozsądnej cenie).
OdpowiedzUsuńZa to na pocieszenie mieliśmy Rioję Reservę Marques de Murietta z 86r. Kupowałem za 35 Euro, liczyłem się, że wino będzie już niedobre. A było rewelacyjne, nie wierzyłem aż. W smaku głównie nuty owocowe (wiśnia), ładny balans, nie było czuć wieku. I finisz szalenie długi. Real deal :)
Ten Louis Martini to był rocznik 2010 czy 2012? bo ten ostatni jest do kupienia w Warszawie.
UsuńGłupio się czuje, że polecałem wino, które ci nie smakowało. Przeczytałem twoje wrażenia i porównałem ze swoimi i nie ma żadnego puntu wspólnego , jakby opisy dwóch różnych win ;-) Moja butelka byłą naprawdę pyszna a samo wino zrównoważone i kulturalne o bardzo dobrej koncentracji.
Czy twoja butelka mogła być zła? hmm to zbyt młode wino aby się zepsuło lub zdążyło źle dojrzeć. Spróbuj za kilka miesiecy z kolejną butelką tylko przelej je na minimum 2 godziny do dekantera aby mogło odetchnąć a po drugie koniecznie wypij do jedzenia np. pieczonego kurczaka ( jak ja) lub zrób w domu cheesburgera z mielonej wolowiny z frytkami ( bez bułki). Każde wino czerwone wytrawne jakie piłęm smakowało jeszcze lepiej z jedzeniem ( danie mięsne) niż solo.
Nawet jeśli kolejne butelki będą takie same ( równie złe) to po odpowiednim napowietrzeniu, schłodzeniu ( lekko chłodne) i tłustemu jedzeniu bedziesz miał wiecej przyjemności z wypicia.
Co do Rioja to gratuluje! sam szukam takich perełek ( tanie, dobry stary rocznik, w pełni dojrzałe) ale to loteria raz trafisz w dziesiątkę jak ty z tą Rioją a innym razem jak ja z Pichon Lalande 1989 które mnie mocno rozczarowało.
To był rocznik 2010, kupiłem w Champa. Najbardziej mnie tez zupełny brak kwasowości zaskoczył, znajomi, z którymi piłem, powiedzieli to samo. Wino było w dobrej temperaturze (na pewno nie za ciepłe), stało otwarte przez 2h, ale nie chciało mi się go dekantować. Z następną butelką spróbuję. Jedliśmy z nim pieczone żeberka.
UsuńHmm nic nie rozumiem, ja w dekanterze umieszczam wino żeby odetchnęło a nie dla usunięcia osadu wiec jeśli stało otwarte przez 2 godz to powinno być OK, zwykle taki kontakt z powietrze , lekkie schłodzenie i picie z tłustą mięsnym jedzeniem to nawet smak Carlo Rossi poprawia ;-))
OdpowiedzUsuńJa w Champa Vins kupiłem 1 dodatkową butelkę ale zamierzam kupić jeszcze kolejne bo za 16 Euro to biorąc pod uwagę swoje doświadczenia to okazja. Mam nadzieje że twoja kolejna ( i moja) będę naprawdę doskonałe.
Pieczone żeberka to rewelacyjne jedzenie do kalifornijskiego Caberneta. Czytałem wiele razy jak bogaci amerykańscy koneserzy urządzali grilla dla przyjaciół z cheesburgerami, stekami i żeberkami z grilla i do tego podawali kalifornijskie wina za 100-200-300 USD ( każda butelka). To mi się bardzo podoba że do prostego amerykańskiego jedzenia piją najdroższe wina i dla nich to jest normalna sprawa.
Ostatnio na wideoblogu P. Kruka obejrzałem kolacje do flagowego wina Torresa czyli caberneta Mas La Plana, oczywiście kolacja z niebywałym zadęciem w drogiej restauracji Amber Room ( Polskiej Rady Biznesu w Warszawie). Nie wiem jakie było menu ale pewnie coś w stylu: pianki z combra sarny o smaku łososiowym z pieczonym topinamburem ;-))
No to trzymam kciuki za następne butelki, zdam raport :)
OdpowiedzUsuńA co do zadęcia z jedzeniem -- dość dawno zdałem sobie sprawę, że zupełnie inaczej odbieram wino kupione osobiście, które piję w domu lub u znajomych, do znanych smaków, niż pite w restauracji z powykręcanym jedzeniem. Jak już wybieram się do takiej restauracji, to raczej zamawiam wino możliwie najprostsze, żeby na jednej rzeczy się skupić. W domu mogę się skupić i zastanowić, co mi smakuje i dlaczego. No i inaczej się pamięta wino, którego wypiło się pół butelki, niż pół kieliszka.
I przyznam też, że zawsze mnie dziwiły negatywne opinie na temat amerykańskiego jedzenia. Jednym z magnesów, który mnie do USA ciągnie co jakiś czas, jest właśnie jedzenie. Hamburgery i steki można w każdym mieście zjeść przepyszne.