Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?
Kilka dni temu zajrzałem do Biedronki i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem Porto kategorii LBV czyli Late Bottle Vintage z rocznika 2015 w szokująco niskiej cenie 25zł. Pomyślałem, że je kupie bo przy takiej cenie niewiele ryzykuję a "korzyść może być wielka"
Bardzo rzadko piję Porto i w ogóle wina z Portugalii, może to mój błąd ale moja lista win z Bordeaux i Kalifornii do kupienia jest tak długa, że po prostu nie starcza na niej miejsca ani tym bardziej dodatkowych funduszy na wina z Portugalii.
Niemniej widząc Porto, czyli wzmacniane alkoholem czerwone słodkie wino portugalskie w cenie 25 zł nawet ja nie mogłem oprzeć się pokusie jego kupna.
Nie będę silił się na wykład o winach z regionu Porto bo nie jestem specjalistą, może tylko tytułem wyjaśnienia napiszę, że kategoria Late Bottled Vintage oznacza, że wino spędziło około 5 lat dojrzewając w beczce a potem zostało przelane do butelek i zaoferowane na rynku dla klientów jako nadające się od razu do picia bez potrzeby dalszego starzenia w butelkach w piwnicy.
Zapach jest nieśmiały i dość lekki, składając się z wiśniówki, suszonych czerwonych owoców i alkoholu w tle. Trudno go określić mianem "bukietu", to po prostu delikatny owocowy zapach bez niuansów czy intensywności ale do przyjęcia.
Zaskakujące ale w smaku jest wyraźnie lepiej. Doskonała koncentracja i miękka niczym kaszmir faktura wina pozostawiająca w ustach posmak słodko-gorzkiej czekolady i wiśni. Rozgrzewający, nawet nieźle wpasowany alkohol (tylko trochę wystaje) i pełna budowa sprawiają , że można nie zwracać uwagi na brak niuansów, złożonej struktury czy większej głębi bo wino sprawia po prostu frajdę w piciu.
W tanich marketowych wina zwracam głównie uwagę na to czy wino od strony technicznej jest dobrze zrobione. Nie ma sensu zwracać uwagę na niuanse, długość posmaku i głębię gdy wino jest gorzkie, okropnie pachnie lub pachnie wodą, jest tak kwaśne, że gębę wykrzywia albo jest zwykłą lurą. Takie wina opisywałem, w degustacjach win z Carrefour czy Lidla. Natomiast to Porto jest dla mnie, obok kultowego dla mnie Monasterio de las Vinas Reserva 2006 drugim najlepszym winem z Biedronki jakie kiedykolwiek spróbowałem. Jest pod względem technicznym bardzo dobrze zrobionym winem i sprawia czystą frajdę z picia, szczególnie kiedy za oknem jest zima.
W cenie 25 zł o ile ktoś lubi słodkie wina lub wzmacniane (to ma 20% alkoholu) to za taką jakość można kupować kartonami o ile jeszcze je znajdziecie w Biedronce.
Ocena ogólna: bardzo dobre -
Dla porównania w polskich sklepach internetowych znalazłem kilka Porto LBV najbardziej znanych firm, ceny wyglądają następująco:
- Graham's LBV Port 2015 - 104 zł
- Fonseca LBV Unfiltered Port - 186 zł
- Dow;s LBV Port - 147 zł
- Ferreira LBV 2015 - 86 zł
- Portal LBV 2011 - 119 zł
- Armilar LBV 2014 - 42,49 zł to Porto jest w sklepie Winnica Lidla
Jak widać cena Porto LBV z Biedronki jest szokująco niska w porównaniu do LBV z bardziej znanych producentów dostępnych w sklepach specjalistycznych a nawet wyraźnie niższa od LBV dostępnego w sieci Lidl.
Dodatkowo butelka tego LBV wygląda po prostu ładnie i jak najbardziej nadaje się na prezent.
Podsumowując: warto i to bardzo, najlepiej dla siebie albo ewentualnie na ładny prezent.
Mnie też pozytywnie zaskoczyła ta etykieta. Jeśli pamięć nie myli, piłem to wino w grudniu. Za tę cenę, warto
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Juan Cruz
Podcast: Bodega Runner
Znam te wino bardzo dobrze, mam w zapasie jeszcze kilka butelek LBV 2015 i jedną LBV...2013 🙂 Biorąc pod uwagę znakomitą cenę i całkiem przyzwoity smak, spokojnie można te wino Porto polecić 👍🍷🇵🇹 Edmund
OdpowiedzUsuńCzy można je dostać gdziekolwiek?
OdpowiedzUsuńOd stycznia już go w Biedronce niestety nie widziałem. Wydaje mi się że należy poczekać na nowy rocznik tego wina w Biedronce i przekonać się czy będzie równie dobry co 2015
UsuńLiczyłem na jakieś rezerwy taktyczne, no ale jak trzeba poczekać.. no to wyjścia nie ma. Dzieki za info Marku.
UsuńWłaśnie dzisiaj zakupiłem w Biedronce Martineza 2015 /już za prawie 28 zł :}/,i do tego jeszcze Mirapiana Rosso /za 15 zł/.Myślę,że z takimi cenami za przyzwoite wina już się pożegnamy....
OdpowiedzUsuńI jeszcze pytanie do pana Marka- Shiraz-Cabernet “Koonunga Hill”, Penfolds w wninnicy Lidla po promocji za nieco ponad 50 zł...Warto?
Od Penfoldsa warto wszystko kupować ;-) A tak na poważnie co do Konunga Hill to jest "plastikowe wino" jak je wypijesz to będziesz wiedział o czym mówię. Uczciwie poziom cenowy to jest około 30 zł. Ale z drugiej strony napiszę tak: pijesz wino z etykietą najlepszego producenta win czerwonych w Australii wiec za samą nazwę to masz przynajmniej 20 z tych 50zł a po drugie od strony technicznej to jest dobrze zrobione wino i przeciętnemu Kowalskiemu czyli nie koneserowi win za parę stów za butelkę będzie smakować, jest bezpiecznym wyborem i ładnie wygląda. Czyli można równie dobre wino kupić taniej ale to jest naprawdę przyzwoite wino, ładnie wygląda od wybitnego producenta i jeśli komuś polejesz to mu raczej zasmakuje. Jeśli chcesz naprawdę znakomitego wina od Penfolds to co najmniej Bin 128, który kosztuje pewnie co najemnej 180zł. Wiec sam widzisz że jak za Penfoldsa 50zł to minimalna cena. Kup jedną butelkę na spróbowanie, nawet jak uznasz że jedna wystarczy to "Penfoldsa" będziesz miał zaliczonego. A tego Martineza 2015 za 28 zł to gratuluję, ja już od lutego nei widziałem, poczekam na kolejny rocznik w Biedronce.
UsuńChyba jednak dołożę 'trochę' na BIN 128 :} !
UsuńChyba jednak dołożę 'trochę' na BIN 128 :}
UsuńNabyłem właśnie w biedronce Martineza rocznik 2010. Ciekawe to bo ostatni jaki był to chyba 2015.
OdpowiedzUsuń2010??? Otwórz na Świeta i daj znać jak smakowało 😁
UsuńCiekawe wino godne uwagi. Podoba mi się ta recenzja
OdpowiedzUsuń