Nowa oferta win w Carrefour cz1. Wina białe i różowe. Co polecam a co odradzam.

 W ramach organizowanego przez Winicjatywę wydarzenia Wine Forum 2020 miałem okazję wziąć udział w dwóch degustacjach. Pierwsza dotycząca win Kalifornijskich do 100zł odbyła odbyła się w trybie połączenia online w sobotę 10.10.20, moje wnioski przedstawiłem w poprzednim wpisie na blogu. Kolejna degustacja dotyczyła win z najnowszej oferty sieci Carrefour, poniżej znajdują się moje spostrzeżenia dotyczące win białych i różowych. W kolejnym wpisie zaprezentuje moje uwagi na temat win czerwonych.

 Paczkę z 21 próbkami odebrałem w środę 14 października. Wszystkie wina białe, różowe i czerwone zdegustowałem i opisałem w czwartek. Mogłem je próbować w swoim tempie i bez pośpiechu jak to było z winami kalifornijskimi.

Najpierw osobno  wyjąłem z lodówki próbki tylko z białymi i różowymi winami których było 12. Nie były ponumerowane kolejno tylko losowo, numer z probówki podaję przy każdym winie. To była degustacja w ciemno. Była lista wszystkich win ale nie wiadomo który numer próbki któremu winu odpowiadał.  Odkręciłem plastikowe próbki z winami i dałem im około 10 minut na przewietrzenie się a potem po kolei całość (około 50 ml) każdej próbki wlewałem do średniej wielkości kieliszka. Spróbowałem około połowy każdej próbki a pozostałą część przelałem z powrotem do probówki aby zostawić sobie na II turę. Po przetestowaniu wszystkich 12 próbek wróciłem do pierwszej i powtórzyłem degustację aby sprawdzić czy opisy i wrażenia jakie miałem po I turze są takie same. W zasadzie były takie same, czasami tylko uzupełniałem opisy zrobione podczas I tury. Tak więc poniższe opisy są robione po dwóch degustacjach każdej próbki w dwóch różnych temperaturach ( I tura zimniejsze, w II turze wina były trochę cieplejsze). Poniższe opisy starałem się robić najlepiej jak umiem, w najlepszej wierze i z jak największym obiektywizmem. Dodałem również dla porównania opisy dokonane przez Wojciech Bońkowskiego, współorganizatora tej degustacji aby czytelnicy mogli sobie wyrobić własne zdanie po kupnie butelki.

Wino nr 2 to chyba rose, pisze chyba bo kolor jest tak słaby że trudno orzec czy to wyblakły róż czy trochę bardziej nasycone wino białe. Wino nie ma zapachu, pomimo że wlałem cała próbkę  50ml do średniej wielkości kieliszka, nie sposób określić jego "bukietu". Jak by się wąchało po prostu wodę. Po 10 minutach w kieliszku bez zmian. W smaku jest okropnie wodniste, brak jakiejkolwiek struktury czy koncentracji smaku, owocu, po przełknięciu zostaje tylko kwas w ustach. Nie sposób polecać to wino, no chyba, że masochistycznym wielbicielom kwaśnej wody. Stanowczo odradzam wyrzucone w błoto pieniądze. 

Wojciech Bońkowski: To wino smakowało mi parę miesięcy temu, teraz się szybko starzeje – wychodzą z niego nuty gorzkie, nieco przegrzane, traci świeżość. W swojej cenie jest wciąż więcej niż przyzwoite, ale prosimy o nowy rocznik.

Wino nr 5, tutaj jest zapach i to dosyć mocny trawy i serwatki (??) ale jakiś podejrzany. Wino ma smak octu i jest po prostu okropne. Albo moja próbka była zepsuta albo ma takie być ale w takim przypadku ktoś kto zrobił to "wino" a potem je wybrał do oferty dla Polaków powinien natychmiast wylecieć z roboty. Okropne, niepijalne a  najpewniej zepsute. 

Wojciech Bońkowski:  Atakuje mocnymi nutami proszku do prania. Kwasowość stępiona cukrem resztkowym, ale są też nuty lotne, octowe – no może kiszone, jeśli czujecie respekt wobec polskiego wina. Krótko mówiąc, dziełko szorstkie, przaśne, no ale nasze.

Wino nr 6, znowu słaby zapach, trudno cokolwiek o nim powiedzieć praktycznie jak w winie  nr 2. Na szczęście ma niższą kwasowość niż nr 2 i trochę słodyczy ale to znowu wodniste wino bez jakiejkolwiek struktury. Ze względu na pewną równowagę pomiędzy kwasowością a słodyczą robi trochę lepsze wrażenie niż poprzednie, jednak podsumowując to i tak dramatycznie słabe wino (chociaż pijalne), które nie polecam.

Wino nr 7 to jest rose, kolejne z tak słabym zapachem, że trudno o "bukiecie" cokolwiek powiedzieć poza tym że go nie ma. Kolejne wodniste wino zdominowane przez kwaśny posmak, chociaż nie aż tak kwaśne jak pierwsze wino. Odradzam szkoda jakichkolwiek pieniędzy na kwaśna wodę udającą wino różowe. 

Wojciech Bońkowski:  Wypada gorzej niż w maju, bowiem straciło sześć miesięcy świeżości i o sześć miesięcy zasadniejsze jest pytanie, dlaczego nie pijemy rocznika 2019 (w istocie jest już na półkach Carrefoura). Obok poziomek pojawiła się mniej szlachetna nuta kleisto-chemiczna. To wciąż bardzo solidne wino, ale…

Wino nr 8, jest jakiś minimalny zapach, jakieś białe owoce ale zapach jest tak słaby, że trudno powiedzieć jakie. Kolejne wino z kwaśnym posmakiem ale na szczęście nie jest tak wodniste jak nr 2 czy nr 7. Posiada minimalna koncentrację niemniej jednak kolejne, które odradzam bo nie sprawia żadnej przyjemności. 

Wojciech Bońkowski:  Klasyczny lekki riesling alzacki – lekko kwiatowy, ze sporą kwasowością i lekką taniną w obierkowym, jabłecznym posmaku. Nie ma tu komplikacji, ale jest świeżość, czystość i wielka gastronomiczna użyteczność. Jak przy wielu wina z Carrefoura, cena wydaje się o parę złotych za wysoka.

Wino nr 9, słaby zapach ale i tak najlepszy i najmocniejszy (z wyjątkiem wina nr 5)  z win do tej pory spróbowanych. Białe porzeczki i jakiś taki smrodek jak z obory. W smaku wino na  tle wcześniejszych odznacza się najlepszym ciałem i koncentracją. Delikatna słodycz na wejściu, wytrawna ale nie kwaśna końcówka, najlepsze jak do tej pory. Ze względu na jakość jeszcze do przyjęcia ale polecam je kupić tylko jeśli będzie bardzo tanie.  

Wojciech Bońkowski: Przemysłowy prościak o jakichś tam nutach owocowych (kiwi, gruszka), całość kwasowa, ale toporna, bez zalet – nie jest nią nawet cena 19,99 zł.

Wino nr 10 rose, kolejne wino z minimalnym zapachem, można tylko ledwo wyczuć poziomki. Wino posiada minimalną strukturę ale niestety po przełknięciu poza kwasem nic w ustach nie zostaje. Kolejne wino bez jakiejkolwiek przyjemności picia i bez względu na cenę odradzam. 

Wojciech Bońkowski:  Solidny eko-róż w klasycznym prowansalskim stylu (choć wino pochodzi z Langwedocji) – blady kolor, subtelny kwiatowo-poziomkowy zapach i smak, niezła wiśniowa pestka. Leciutkie, ale nie neutralne, z ładną elegancją.

Wino nr 11, najładniejszy i dość mocny (przynajmniej na tle wcześniejszych) zapach składający się głownie z białych porzeczek i trawy cytrynowej. Bardzo przyjemny. Chociaż wino jest trochę wodniste to jednak trochę ciała również ma i pozbawione jest tak kwaśnego posmak jak większość wcześniejszych. Najlepsze jak do tej pory wino. Można je kupić jeśli nie jest drogie.

Wojciech Bońkowski:  Bardzo typowe sauvignon z Nowej Zelandii, w kluczu raczej szczupłym i lekkim, zero cukru, co przydaje mu energii i podkreśla cytrynową energię. W swoim przedziale cenowym – który jest przecież w Polsce mocno obsadzony, vide Greyrock Reserve obecnie dostępny w Biedronce czy Awatere Valley z Lidla – winu brakuje nieco wypełnienia i ekspresji, ale jest z pewnością dobre.

Wino nr 12, obok wina nr 11 posiada najładniejszy zapach składający się z suszonych owoców z minimalnym słodkim akcentem w tle. Niestety w smaku to kolejne wodniste wino, zupełnie bez wyrazu. Duże rozczarowanie biorąc pod uwagę fajny zapach. W dodatku kolejne zupełnie zdominowanym przez kwasotę. Fajny zapach to za mało żeby je polecić więc odradzam.

Wojciech Bońkowski: Leciutkie chardonnay z Langwedocji, rozpoznawalne po swoich nutach banana i lekko maślanej fakturze na podniebieniu. W swoich bardzo drożdżowych, estrowych aromatach techniczne, by nie powiedzieć technologiczne. Byłoby winem pijalnym za 15 zł, ale kosztuje ponad dwa razy więcej.

Wino nr 16, pierwsze słodkie wino. Nawet nie trzeba je wąchać czy próbować, wystarczy spojrzeć na oleistą konsystencję. Najładniejszy zapach (obok wina nr 12 i 11)  który przypomina ciasto (piernik?) z miodem. Jak na słodkie wino jest dość lekkie, oleiste o łagodnej i delikatnej słodyczy uzupełnionej przez lekką kwasowość w posmaku. Dzięki swojej równowadze i w sumie lekkości ( jak na słodkie wino) można spokojnie je pić do obiadu zamiast białych win wytrawnych albo nawet solo jako deser. Najlepsze wino tej degustacji i jedyne obok wina nr 11 które uczciwie polecam.

Wojciech Bońkowski:  „Satelita” Sauternes, choć raczej bez szlachetnej pleśni – co najwyżej jest to taki bordoski „samorodny” z Sauvignon Blanc i Sémillon. Lekko słodkie wino, w którym rządzi jednak spora kwasowość. Na szczęście nie za dużo beczki, więc w całkiem długim posmaku odzywa się żwirowa mineralność. Dobrze zrobione wino, martwię się jedynie, że ten styl – lekko tylko słodkiego wina kosztującego 33,99 zł – na naszym polskim rynku nie znajdzie wielu amatorów.

Wino nr 19, drugie słodkie, nie jest tak oleiste jak wcześniejsze i ma wyraźnie słabszy zapach głównie kandyzowane owoce i miód. Wyraźniejsza niż w poprzednim słodycz ale nie ma równowagi i w ogóle robi wrażenie grubo ciosanego. Ogólnie do przyjęcia i w porównaniu do prawie wszystkich win wytrawnych w ogóle nadaje się do picia ale w porównaniu z winem nr 16 jednak jest wyraźnie słabsze.  Można kupić ale zdecydowanie lepiej wydać kasę na wino nr 16.

Wojciech Bońkowski: Bardzo podstawowy Sauternes, któremu brak intensywności i wyraźniejszych nut szlachetnej pleśni. Mimo czystości wypada słabiej niż tańszy Loupiac Château des Roches również dostępny w Carrefour.

Wino nr 21, jest jakiś zapach ale tak dziwny że za cholerę nie wiem co to jest. Całość wina opiera się na kwasie ale na szczęście nie jest tak wodniste jak prawie wszystkie wina z tej degustacji. Jest nawet minimalna koncentracje ale w gruncie rzeczy to proste i pospolite wino, plasuje się w środku stawki (no może w średnio-górnej części). Nie znajduję jakiegokolwiek powodu, poza tym że jest pijalne (co i tak jest osiągnięciem w tej serii win), żeby je kupić więc odradzam. 

Wojciech Bońkowski:  Chablis tak szczupłe i neutralne w smaku, że bardziej się nie da. Cena jest oczywiście też rekordowa jak na tę apelację niska, ale jednak po najsłynniejszej apelacji Francji oczekuje się przynajmniej mineralności i głębi, a tu nie ma ani jednego, ani drugiego. Nie warto.

Podsumowanie

Najlepsze wino z tej serii to słodkie wino nr 16. To bardzo dobre wino o milę lepsze niż drugie na tej liście wino nr 11, które jest jedynym wytrawnym jakie bym polecał kupić oraz na trzecim miejscu wino nr 19, czyli drugim słodkim. 

Wino nr 9 chociaż ogólne słabe to nadaje się w ogóle do picia i można je kupić jeśli będzie bardzo tanie.

Pozostałe wina to masakra, albo dramatycznie słabe albo tak okropne że najprawdopodobniej dotarły do mnie zepsute bo trudno uwierzyć żeby ktoś wyprodukował "coś" takiego świadomie a potem ktoś świadomie "coś" takiego kupił do sieci Carrefour dla Polaków.

Wino nr 2: Les Celliers de Terres de FranceLa Grande Collection Grenache Syrah Rosé 2018 – 24,99zł

Wino nr 5: Winnica Srebrna Góra, Srebrne Cuvée Blanc 2019 – 53,19zł

Wino nr 6: St. Gisbertus Rheinhessen Starling Castle Riesling 2019 – 36,99zł

Wino nr 7: Minuty Côtes de Provence M 2018 – 69,99zł

Wino nr 8: Cave de Ribeauvillé Alsace Riesling Constance Muller 2019 - 34,99zł

Wino nr 9: D-RP 907 009 Eco Gaia Verdejo Medium Dry 2018 – 19,99zł

Wino nr 10: Gérard Bertrand Pays d’Oc Autrement Grenache Rosé 2019 – 34,99zł

Wino nr 11: Rata Road Marlborough Sauvignon Blanc 2019 – 37,09zł

Wino nr 12: Gérard Bertrand Pays d’Oc Autrement Chardonnay 2019 - 34,99zł

Wino nr 16: Johanès Boubée Loupiac Château des Roches 2018 – 33,99zł

Wino nr 19: La Cave d’Augustin Florent / Johanès Boubée Sauternes2018 – 49,99zł

Wino nr 21: La Cave d’Augustin Florent / Compagnie Vinicole de Bourgogne Chablis 2018 – 49,99zł


Komentarze

  1. M de Minuty Rosé 2018
    „Kolejne wodniste wino zdominowane przez kwaśny posmak … Odradzam szkoda jakichkolwiek pieniędzy na kwaśna wodę udającą wino różowe”.

    Crisp, lightweight rosé with tart, refreshing fruit flavors. Hints of crushed stone appear on the nose, followed by notes of underripe peaches and melon, with gentle citrus on the finish. RP92 – The Wine Advocate

    Cono Sur Organic Pinot Noir
    „bardzo prościutkie wino to i tak jest co najmniej dwa poziomy wyżej od poprzednich okropnych. Nie jest to jednak wystarczający powód aby je kupić i je po prostu odradzam.”

    Robert Parker: … Very fine tannins and a gentle texture, balanced and easy to drink. This overdelivers. RP89
    Tim Atkin: Is this the best value Pinot Noir in the world? It’s certainly in with a shout. … Juicy, floral and savoury with medium body and succulent raspberry and red cherry fruit. „Best Value Red of the Year”.

    I kto tu kogo masakruje…

    Oczywiście nie każdy się musi znać na winach marketowych i w ogóle rozumieć ten segment rynku, można się skupiać na winach drogich i znakomitych. Od degustatora wypowiadającego się publicznie oczekiwałoby się jednak przynajmniej świadomości własnych ograniczeń, proporcjonalnej do ostrości formułowanych sądów…

    No i ciekawe czy tym razem mój komentarz uda się opublikować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Niech Pan nie sugeruje że jakiś Pański wcześniejszy komentarz nie opublikowałem. Publicznie oświadczam, że na blogu był tylko ten powyższy komentarz oczekujący na opublikowanie, który to komentarz p. Wojciecha nawet bez przeczytania go do końca od razu opublikowałem.
      2. Żadnego z tych win Robert Parker nie próbował Cono Sur ocenę popełnił Louis Guttieres a Minuty Rose M z rocznika 2018 ( w naszej degustacji był 2019) Joe Czerwinski.
      Przytoczę może całą notkę Gutierreza a propos Cono Sur Organic Pinot Noir: It has moderate alcohol and a soft mouthfeel, with varietal character. Seventy percent of the volume matured in used barriques and the rest in stainless steel for eight months. This is remarkably elegant, clean, expressive and varietal, with more complexity than the price point might suggest. The palate is light to medium-bodied with very fine tannins and a gentle texture, balanced and easy to drink.
      Otóż ta próbka którą dostałem z numerem 13 nawet nie stała obok wina opisanego przez Gutierreza w The Wine Advocate. Być może dlatego, że wino Cono Sur Organic Pinot Noir 2018 kosztuje w USA 13 USD + podatki czyli można przyjąć że ok. 14,5 USD w detalu. Co przy kursie 3,9 daje to przeliczeniowo około 56zł na rynku amerykańskim, na którym te same wina na ogół mają niższe ceny niż w Polsce. Jeśli "to samo" wino jest w Polsce sprzedawane za 37zł to może to tłumaczy dlaczego wino sprzedawane Polakom jest "bardzo prościutkim winem na które szkoda pieniędzy" a na rynku amerykańskim za 14,5 USD jest "This is remarkably elegant, clean, expressive and varietal, with more complexity than the price point might suggest." Nie podejrzewam że Aitkin też nie potrafi odróżnić tak słabego wina od takiego o którym można powiedzieć że jest "best value Pinot Noir in the world" dlatego jedynym tłumaczeniem jest to że oni ( Gutierrez i Aitkin) nie pili tego samego wina co myśmy dostali na degustacji. Ocena Czerwinskiego w zasadzie też opisuje inne wino niż kwaśną wodę ,która myśmy dostali w próbkach.

      Usuń
    2. 3. Panie Wojciechu, może napisze we wstępie że jest kilka rzeczy które mi się u Pana bardzo podobają. Ma Pan bardzo wysoki poziom kultury osobistej, nie traci Pan w zasadzie panowania nad nerwami, potrafi Pan w kulturalny a nawet subtelny i wyrafinowany sposób przekazać/opisać co sie Panu nie podoba lub z czym się Pan nie zgadza. Naprawdę to doceniam bo sam w wielu sytuacjach bym tak nie potrafił. Nawet mi to imponuje i pisze to bez ironii.
      Powiedziawszy to muszę jednak napisać co mi się przy okazji tych dwóch degustacji (Kalifornia i Carrefour) nie spodobało u Pana.
      - przy okazji degustacji win kalifornijskich w której połowa z win był bardzo słaba, to Pan ( chociaż prowadzącym był p. Prange-Barczyński) nie tylko tych win nie skrytykował ale z kamienną twarzą jeszcze Pan wyjaśniał że teraz są takie trendy i że tak okropne wina jak Mondavi z z serii Private Selection smakują tak jak smakują i że to jest właściwie OK. To co wygadywał p. Prange-Barczyński na temat słabiutkich win podczas tej kalifornijskiej degustacji to powinno przejść do annałów retoryki i aktorstwa. I Pan te popisy jeszcze autoryzował.
      Trochę podobnie jest w przypadku win z Carrefoura gdy powołując się na "Parkera" i Aitkina próbuje Pan udowodnić, że to są co najmniej dobre jeśli nie bardzo dobre wina.
      Robiąc to działa Pan przeciwko interesowi konsumentów, czytelników Fermentu czy Winicjatywy albo mojego bloga za to na korzyść interesów sponsorów czyli California Wines Polska, Carrefour i importerów.
      I tu przechodzimy do drugiego zarzutu.
      - gołym okiem jest widoczne, że nie tylko w tych dwóch degustacjach ale w ogóle w imprezach winiarskich sponsorowanych przez branżę importersko-dystrybucyjną "nie gryzie się ręki która karmi". Nakładacie sobie sami kagańce milcząc gdy macie do czynienia z winami niepijalnymi lub okropnymi albo opowiadacie banały o nowych trendach, nowych stylach itp w sytuacji gdy wina są słabiutkie i nie sprawiają żadnej przyjemności.
      Ja wiem żę rynek wina w Polsce jest bardzo słaby i osoby zawodowo piszące o winie gdy swoimi opiniami zdenerwują importerów, dystrybutorów i ogólne sponsorów to mogą przerzucić się na pisanie o czymś innym niż wino bo bez darmowych butelek i sponsorowanych wydarzeń to nie wyżyją ALE

      Usuń
    3. mógłby Pan przynajmniej milczeć gdy ktoś zupełnie nie związany z branżą i nie czujący żadnych zobowiązań, poza odpowiedzialnością wobec swoich czytelników pisze o słabych lub niepijalnych winach że są słabe i niepijalne, czyli robi to co Pan i pana koledzy po fachu albo nie możecie albo nie chcecie robić.
      Zresztą napisanie, że koszmarne wina smakują koszmarnie to nie tylko obowiązek wobec swoich czytelników ( Winicjatywa, Ferment) ale to by w dłuższej perspektywie dobrze zrobiło samej branży bowiem wiedząc że koszmarne wino zostanie zrównane z ziemią to by może ktoś jednak by się wcześniej zastanowił czy oferować je Polakom.
      A skoro nikt w branży nie może czy nie ma odwagi to zrobić to importerzy/dystrybutorzy postępując wedle zasady "hulaj duszo piekła nie ma"
      - "Oczywiście nie każdy się musi znać na winach marketowych i w ogóle rozumieć ten segment rynku" w pewnym sensie ma Pan rację bo ja się nei znam na winach marketowych i nie zaprzątam sobie głowy tym segmentem rynku, za to, jak sądzę potrafię odróżnić wino smaczne a co najmniej pijalne od nie pijalnego czy też okropnego. Właśnie dzięki temu, że staram się kupować tylko wina co najmniej dobre, bardzo dobre, znakomite, wybitne wyrobiłem u siebie na tyle doświadczenia, żeby wiedzieć jakie elementy musi mieć wino (czym się charakteryzować) żeby było akceptowalne do kupna. Pan powyższą opinia wprost sugeruje , że skoro jakieś wino jest tanie, jest w hipermarkecie czy dyskoncie i pozycjonowane jest jako budzetowe TO MOŻE BYĆ OKROPNE I TO JEST DO PRZYJĘCIA TYM BARDZIEJ SKORO LUDZIE JE KUPUJĄ. Ja posługuję sie skalą ocen bezwzględną. Takie same kryterium oceny stosuję do wina super drogiego jak i za 9,99zł. Nie ma znaczenia czy to jest Bryant Family Cabernet Sauvignon czy Cono Sur Organic Pinot Noir, przy obu winach patrzyłem na te same elementy: intensywność i złożoność zapachu, równowagę, głębie i złożoność smaku, długość posmaku jaki zostaje w ustach, dopasowanie kwasowości do ilości taniny i owocu i ogóle wrażenie.
      Gdy wobec tanich win z hipermarketu czy dyskontu albo względnie tanich kalifornijskich bo "tylko do 100zł" stosuje się taryfę ulgową sugerując, że to są dobre/bardzo dobre wina to się czytelników/klientów robi dokładnie w balona.
      Na tym może skończę bo odpowiedź zrobi się dłuższa niż wpis na blogu.

      Usuń
    4. Jeśli komuś nie szkoda pieniędzy i ma Carrefour w pobliżu to proponuję "poświecić" się i kupić jedno z tych win i sprawdzić czy moje opisy odbiegają od rzeczywistości.

      Usuń
    5. Szanowny Panie, w odróżnieniu od Pana, nie mam zupełnie ambicji oceniać Pana jako osoby ani raczyć Czytelników podsumowaniami, co mi się u Pana podoba, a co nie.
      Odnosiłem się tylko i wyłącznie do treści Pana bloga, czyli do opisów i ocen win.
      Na razie w dwóch pierwszych z brzegu przypadkach ujawniła się rażąca rozbieżność pomiędzy Pana oceną a oceną opiniotwórczych światowych autorów.
      Sądzę że u każdego powinno wywołać to wątpliwości.
      Pana reakcja na ten stan rzeczy:
      1. Skoro TWA i Atkin wysoko oceniają te wina, na pewno degustowałem inne wina niż TWA i Atkin. To niemożliwe żeby nasze oceny się różniły. Nieważne, że wina są pod tą samą etykietą i nazwą, na pewno się różnią.
      2. Skoro Winicjatywa wysoko ocenia te wina, robi to dla pieniędzy od sponsorów, a przy tym robi czytelników w balona. Tylko ja mam odwagę napisać o tych winach prawdę.

      Inne interesujące sploty Pańskiej logiki omawiałem w moim komentarzu do wpisu o Kalifornii, którego Pan nie opublikował – no ale tamtego nie skopiowałem na Facebooku.

      Usuń
    6. Ad Cono Sur Pinot Noir:
      to wino kosztuje w USA ok. 12–13 USD z podatkiem
      (https://moraswines.com/product/cono-sur-pinot-noir-organic-chilean-red-wine-750-ml/ )
      12 USD to 46 zł. Przy czym "na rynku amerykańskim te same wina na ogół mają niższe ceny niż w Polsce" – to prawda co do win amerykańskich, ale importowanych (zwłaszcza tanich) – już nie jest to regułą. Cono Sur Organic Pinot Noir kosztuje w Europie 9–10 EUR a w Chile ok. 27 zł (https://www.lavinoteca.cl/cono-sur-pinot-noir-organic-/p ). W Polsce jest po prostu pozycjonowane w tej kategorii, bo wina powyżej magicznej granicy 40 zł sprzedają się w marketach dużo słabiej. Taka decyzja dystrybutora.
      Nadal uważa Pan że pod tą samą etykietą sprzedawane jest w Polsce inne wino niż w pozostałych krajach?

      Usuń
    7. 1. Czy znalazł Pan tylko te dwa wina z tej listy 21 z Carrefour, które zostały ocenione przez "światowych autorów"? Bo jeśli tak to proszę od razu też oceny innych win przytoczyć.
      Co do opinii na temat różowego Minuty M , przytoczę jeszcze raz to co napisałem do Pana na facebooku: Ponieważ próbka którą ja degustowałem nie miała żadnego zapachu a wino (Monuty M rose 2018) które próbował Czerwinski, jak twierdzi pachniało kruszonymi kamieniami, niedojrzałymi brzoskwiniami i melonem. W zasadzie jedyna wspólna cecha jest taka, że to co ja próbowałem smakowało jak woda z cytryna a Czerwinski pisze o lemon finish, tylko że to wino ja oceniam o 37 punktów ( czyli 50pkt) nizej niż Czerwiński. Aha i jeszcze przytoczę uwagi Czerwińskiego na temat degustacji w Prowansji win rose z rocznika 2018: This year, confronted with a surprising number of characterless and flavorless wines, I couldn’t help myself. Here’s a sample, exactly as I wrote them down in my notebook:
      If you want to make a light-bodied blanc de noirs devoid of flavor or texture, you can crop as high as you want. Unfortunately, that seems to be what most producers are doing.
      The goal seems to be to make as much money as possible, by turning out as much insipid, watery plonk as possible.
      Whoever kicked off this craze for bland, uninteresting wine should be heralded across Provence as a f***ing genius. I suspect the big landowners can now own yachts, instead of just having their wine served on yachts.
      The producers seem to have created a virtue out of a lack of character.
      Te wina różowe z tej degustacji to jest właśnie "watery plonk".

      Usuń
    8. 2. Co do Cono Sur Organic o którym napisałem: „bardzo prościutkie wino to i tak jest co najmniej dwa poziomy wyżej od poprzednich okropnych. Nie jest to jednak wystarczający powód aby je kupić i je po prostu odradzam.”
      To nie może być to samo wino które jest: "Juicy, floral and savoury with medium body and succulent raspberry and red cherry fruit."
      Aitkin pisze o kompletnie innym winie.
      3. Widzi Pan , ja staram sie bronic własnych opinii bedąc pewnym tego co próbowałem, chociaż w zasadzie nie mam pewności co właściwie wlaliście do tych próbek. Pan natomiast nie potrafi położyć własnego autorytetu na szali i powiedzieć, że dane wino jest znakomite czy co najmniej bardzo dobre i że zachęca Pan wszystkich do jego kupna ( Minuty M czy Cono Sur Piont Noir) , musi się pan zasłaniać oceną opiniotwórczych światowych autorytetów. Ja mam odwagę powiedzieć, że te wina są albo niepijalne jak Minuty M albo bardzo słabe jak Cono Sur i jeśli ktoś chce sprawdzić czy mam racje to zachęcam do kupna któregokolwiek z tych win i spróbowania ich i skonfrontowania z moją opinią.
      Jeśli chodzi o cenę Cono Sur Organic Pinot Noir 2018 to sprawdzając w www.wine-searcher.com, parwie wszystkie sklepy w USA pokazują cenę tego wina 12,99USD, do tego należy doliczyć lokalne podatki w każdym stanie, ja średnio liczyłem dodatkowe 10% i wyszła mi ceną około 14,5 USD. Jasne że można znaleźć sklep z ceną 11,99 USD plu podatki ale jest też sklep co sprzedaje za 14,99 plus podatki. Cena jaką podałem czyli 14,5 USD to jest powszechna cena tego wina i to będzie właśnie ok. 56 zł czyli prawie 20 zł drożej niż w Polsce. To jest nienormalne bo nie spotkałem sie nigdy z sytuacją aby to samo wino było w USA sprzedawane wyraźnie drożej niz w Polsce. Być może tutaj jest wyjaśnienie tego dlaczego to wino które ja dostałem do oceny było tak słabe.
      Niemniej po raz kolejny nie będę się zasłaniał i asekurował i jeśli ktoś chce sprawdzić czy to rzeczywiście tak dobre wino o jakim pisze Aitkin czy też jest bardzo słabe, niech idzie i kupi butelkę i sam się przekona.

      Usuń
    9. 3. Co do Pańskich zarzutów o to, że wcześniej nie opublikowałem Pańskiego ( jak rozumiem) krytycznego komentarza pod wpisem o degustacji win kalifornijskich. Po raz ostatni publicznie oświadczam, że na blogu nie było takiego komentarza ( czekającego na moją zgodę na opublikowanie) i zarzucając mi, że go nie opublikowałem oświadczam że Pan kłamie.
      Nie wiem co Pan zrobił po napisaniu swojego komentarza, może się Panu skasował albo nie przesłał ale ja nie mam żadnego problemu z tym aby publikować Pańskie komentarze do moich tekstów, nawet jeśli są biegunowo odmienne od moich.

      Usuń
    10. Niestety ten blog nie mam możliwości edycji już zamieszczonych komentarzy, więc po opublikowaniu komentarza, nawet jeśli widzi się jakiś swój błąd czy literówkę to nie można go poprawić.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?

Wina z oferty Lidla cz.2. Wina z Europy Środkowej. Co polecam a co odradzam.

Gdzie kupić najlepsze wina kalifornijskie w Europie?