Kalifornia vs Bordeaux: Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon, Oakville 2001 vs Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande, Pauillac 2002.
Bordeaux kontra Kalifornia, Francja kontra Ameryka, historia i dziedzictwo czy pomysłowość i ambicja?
Od 40 lat trwa rywalizacja pomiędzy Ameryką a Francją o to, w którym z tych krajów produkuje się najlepsze wina na świecie. Ciekawe, że nikt nigdy na poważnie nie organizował konkursów o najlepsze wina świata pomiędzy np. Francją a Włochami czy Hiszpanią a Niemcami albo Portugalią a Australią.
Tak się również składa, że moje ulubione wina pochodzą właśnie z Francji i USA a dokładniej rzecz biorąc z Bordeaux i Kalifornii. Nie słyszałem aby w Polsce ktoś robił takie porównawcze degustacje czy też konkursy, które wina są lepsze czy kalifornijskie czy bordoskie. Powodów jest co najmniej kilka i długo by o nich pisać niemniej jednak w dzisiejszym wpisie czytelnicy będą mogli się zapoznać z wynikami takiego starcia 1 do 1. Mam nadzieje, że ten wpis będzie miał również pewien walor edukacyjny dlatego napisze trochę więcej niż tylko o samych winach.
Aby takie porównanie miało sens wybrałem wina, które są w podobnym wieku (z Kalifornii z rocznika 2001 a z Bordeaux z rocznika 2002) oraz zostały zrobione z podobnych odmian czyli głównie cabernet sauvignon.
Tak oba wina prezentują się przed otwarciem i podczas obiadu:
Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon, Oakville 2001, Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande, Pauillac 2002.
Pierwszy raz zdarzyło mi się otworzyć na raz dwa wina, a że wypicie dwóch butelek jednego dnia przekracza moje zdolności, podzieliłem je mnie więcej po połowie i mogłem się nimi nacieszyć przez dwa dni do dwóch różnych dań obiadowych. Zanim wina "nabiorą oddechu" pod wpływem kontaktu z powietrzem i można będzie je spróbować napiszę parę uwag na temat okręgów z których pochodzą czyli Pauillac i Oakville.
Od czasu słynnej degustacji porównawczej, która odbyła się w Paryżu w 1976r. wina kalifornijskie nie muszą już udowadniać, że są gorszymi odpowiednikami win z Bordeaux czy z Burgundii.
Od 40 lat trwa rywalizacja pomiędzy Ameryką a Francją o to, w którym z tych krajów produkuje się najlepsze wina na świecie. Ciekawe, że nikt nigdy na poważnie nie organizował konkursów o najlepsze wina świata pomiędzy np. Francją a Włochami czy Hiszpanią a Niemcami albo Portugalią a Australią.
Tak się również składa, że moje ulubione wina pochodzą właśnie z Francji i USA a dokładniej rzecz biorąc z Bordeaux i Kalifornii. Nie słyszałem aby w Polsce ktoś robił takie porównawcze degustacje czy też konkursy, które wina są lepsze czy kalifornijskie czy bordoskie. Powodów jest co najmniej kilka i długo by o nich pisać niemniej jednak w dzisiejszym wpisie czytelnicy będą mogli się zapoznać z wynikami takiego starcia 1 do 1. Mam nadzieje, że ten wpis będzie miał również pewien walor edukacyjny dlatego napisze trochę więcej niż tylko o samych winach.
Aby takie porównanie miało sens wybrałem wina, które są w podobnym wieku (z Kalifornii z rocznika 2001 a z Bordeaux z rocznika 2002) oraz zostały zrobione z podobnych odmian czyli głównie cabernet sauvignon.
Tak oba wina prezentują się przed otwarciem i podczas obiadu:
Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon, Oakville 2001, Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande, Pauillac 2002.
Pierwszy raz zdarzyło mi się otworzyć na raz dwa wina, a że wypicie dwóch butelek jednego dnia przekracza moje zdolności, podzieliłem je mnie więcej po połowie i mogłem się nimi nacieszyć przez dwa dni do dwóch różnych dań obiadowych. Zanim wina "nabiorą oddechu" pod wpływem kontaktu z powietrzem i można będzie je spróbować napiszę parę uwag na temat okręgów z których pochodzą czyli Pauillac i Oakville.
Od czasu słynnej degustacji porównawczej, która odbyła się w Paryżu w 1976r. wina kalifornijskie nie muszą już udowadniać, że są gorszymi odpowiednikami win z Bordeaux czy z Burgundii.
Szczególnie
okres 1990-1997 dla czerwonych win z regionu doliny Napa (położonej w
północnej Kalifornii) potwierdził, że najlepsi producenci robiący wina
na bazie odmiany cabernet sauvignon to światowa ekstraklasa co najmniej
tak dobra jak czołówka producentów z regionu Bordeaux, z takich
bordoskich apelacji jak St.Julien, St.Estephe, Margaux i Pauillac.
Najbardziej
prestiżową apelacją w regionie Bordeaux jest właśnie Pauillac słynąca z
długowiecznych i szlachetnych win o arystokratycznym rodowodzie, produkowanych głównie z cabernet sauvignon z
dodatkiem odmian: merlot, petit verdot i cabernet franc.
Na
podobnej zasadzie jak został podzielony region Bordeaux na kilkanaście
apelacji, również region doliny Napa został podzielony na 16 podokręgów,
z których najbardziej prestiżowym jest Oakville, położony w samym
centrum doliny, w którym najlepsze wina powstają tak jak w Pauillac
również z największym udziałem cabernet sauvignon.
W
obydwu przypadkach prestiż i sława bierze się, ze sławy jaką cieszą się
najlepsze wina z obu okręgów, które należą do najdroższych win zarówno w
Bordeaux jak i Kalifornii. Poniżej podaje listę najlepszych producentów
dla obu okręgów:
Najlepsi producenci z Pauillac:
Chateau Latour
Chateau Lafite Rothschild
Chateau Mouton Rothschild
Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande
Chateau Pontet Canet
Chateau Lynch Bages
Chateau Pichon Longueville Baron
Najlepsi producenci z Oakville:
Screaming Eagle
Harlan Estate
Dalle Valle
Opus One
Bond
Futo
Bond
Futo
Oprócz
powyższych producentów produkujących wina z własnych winnic położonych
na terenie Oakville do ścisłej czołówki zaliczają się również wina
produkowane przez kilku producentów mających swoje winiarnie poza
Oakville ale kupujących grona z leżącej w samym centrum Oakville winnicy
To-Kalon a właściwie z jej części należącej do Andy Beckstoffera.
To-Kalon to najprawdopodobniej najsłynniejsza winnica na zachodniej
półkuli (czyli w obu Amerykach), a myślę, że nawet najsłynniejsza w
ogóle poza Europą, wliczając w to również winnice w RPA i Australii.
Andy Beckstoffer sam nie wytwarza wina tylko całość sprzedaje kilkunastu
producentom, którzy produkują wina z obowiązkowym napisem na etykiecie:
"Beckstoffer To Kalon Vineyard Cabernet Sauvignon, Oakville". Poniżej
krótka lista najlepszych producentów, których wina z winnicy To Kalon,
mogą pod względem jakości śmiało konkurować z najdroższymi tj. Screaming
Eagle czy Harlan:
Schrader Cellars
Carter Cellars
Realm Cellars
Paul Hobbs Winery
Z części To Kalon nie będącej własnością Beckstoffera powstają wina Opus One i Robert Mondavi To Kalon Vineyard Cabernet Sauvignon.
Warto również wspomnieć o wytwórni Heitz Wine Cellars, znajdujacej się co prawda w okręgu St.Helena ale produkującej jedno z najbardziej znanych win z doliny Napa: Heitz Martha's Vineyard Cabernet Sauvignon z winnicy położonej w zachodniej części Oakville.
Z części To Kalon nie będącej własnością Beckstoffera powstają wina Opus One i Robert Mondavi To Kalon Vineyard Cabernet Sauvignon.
Warto również wspomnieć o wytwórni Heitz Wine Cellars, znajdujacej się co prawda w okręgu St.Helena ale produkującej jedno z najbardziej znanych win z doliny Napa: Heitz Martha's Vineyard Cabernet Sauvignon z winnicy położonej w zachodniej części Oakville.
Poniżej
mapka okręgu Oakville (znalazłem w internecie niestety nie wiem kto
jest jej autorem), na której zaznaczono umiejscowienie wszystkich
producentów, znajdziecie na niej również Kelham Vineyards, które jest
bohaterem dzisiejszego wpisu.
Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande szerzej opisywałem przy okazji rocznika 1996, dlatego nie bedę tego robił ponownie, jeśli ktoś jest zainteresowany to opis może znaleźć tutaj.
Rok 2002 został zapamiętany w Bordeaux jako rocznik z fatalną pogodą panującą od wiosny przez praktycznie całe lato, która spowodowała spustoszenie jeśli chodzi o jakość gron odmiany merlot nie tylko w tak prestiżowych apelacjach jak St.Emilon czy Pomerol ale również na niższych poziomach jakościowych w przypadku win oznaczonych jako zwykłe AOC Bordeaux. Najlepsze wina wyprodukowano z późno dojrzewających gron cabernet sauvignon, które skorzystały na ciepłej jesieni. Jeśli kiedykolwiek będziecie chcieli kupić Bordeaux z rocznika 2002 wybierajcie wyłącznie wina klasyfikowane (grand cru classe), które maja w swoim składzie jak największy udział cabernet sauvignon i pochodzą z takich apelacji np. Pauillac czy St.Julien. Wina wyprodukowane głównie z odmiany merlot pochodzące z apelacji St.Emilion, Pomerol, Fronsac albo zwykłe AOC Bordeaux (które również produkuje się na bazie merlota) kompletnie zawiodły w 2002r.
Najlepsze wina Bordeaux w 2002 to Chateau Latour, Chateau Leoville las Cases, Chateau Lafite Rothschild, Chateau Cos d'Estournel, Chateau Ausone (wyjątek z St.Emilon ale kosztuje 500 Euro) i właśnie Pichon Longueville Comtesse de Lalande.
Jeśli chodzi o Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon to wino wyprodukowano w jednym z największych roczników w historii doliny Napa czyli 2001. Praktycznie wszystkie czołowe wytwórnie, nie tylko w Oakville ale w całym regionie Napa wyprodukowały fenomenalnej jakości wina, które przejdą do historii kalifornijskiego winiarstwa. Co ciekawe rok później czyli w 2002, przyszedł kolejny rocznik z idealną do uprawy winorośli pogodą, która pozwoliła winiarzom ponownie wyprodukować bajecznej jakości wina, chociaż w innym stylu niż w 2001. Nie będę wymieniał najlepszych win z rocznika 2001 bo bym w zasadzie musiał wymienić cała czołówkę producentów z Napa.
Mimo że interesuję sie winami kalifornijskimi już dobrych kilkanaście lat, Kelham był dla mnie zupełnie nieznany aż do zeszłego roku, kiedy to dostałem w prezencie butelkę tego wina od mojego krajana z Podkarpacia pana Adama Lenarta - obecnie pracującego w branży winnej w Nowym Jorku. Po sprawdzeniu informacji na temat tej wytwórni okazało się, sama wytwórnia wraz z przylegająca do niej winnicą (taka winnica przy siedzibie producenta określana jest w USA jako "Estate Vineyard") znajduje się w okręgu St.Helena na północ od Oakville. Oprócz tej winnicy do Kelham należy również kilkukrotnie większa winnica w zachodniej części Oakville, z której produkuje się grona odmian cabernet sauvignon i merlot stanowiące bazę dla najlepszych win tej wytwórni oznaczonych apelacją Oakville na etykiecie. Wino które zaprezentuję w dzisiejszym wpisie to właśnie mieszanka cabernet sauvignon z niedużym dodatkiem merlota z tej winnicy w Oakville.
Warto wspomnieć, że zgodnie z amerykańskim prawem wino noszące nazwę odmiany musi jej zawierać co najmniej 75% czyli w winach oznaczonych jako "Cabernet Sauvignon" może być nawet 25% merlota lub innych odmian.
Jak można zobaczyć na powyższej mapce (należy kliknąć aby się powiększyła) Kelham Vineyard znajduje się tuż obok dwóch legendarnych winnic to znaczy Martha's Vineyard ( należącej do Heitz Cellars) i Harlan Estate.
Dla porównania Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande położone jest pomiędzy Pichon Longueville de Baron (z którym jeszcze w pierwszej połowie XIX w. tworzyło jedną posiadłość) oraz sławnym Chateau Latour - jednym z największych win Francji. Tutaj poglądowa mapa z google:
Pierwszego dnia wina wypiłem do smażonego rostbefu wołowego z ziemniakami i pieczonymi buraczkami a drugiego do piersi z kaczki w sosie pomarańczowym z ziemniakami i podsmażanymi tartymi buraczkami:
Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande, Pauillac 2002 - w kieliszku widać bardzo nasycony, nieprzeźroczysty, prawie czarny kolor sugerujący wysoki ekstrakt wina. Zapach jest złożony, dość słodki składający się z czarnej porzeczki, truskawek i malin (prawdopodobnie z powodu znacznego użycia gron merlot w ostatecznej mieszance Grand Vin) a także grafitu i smoły. W smaku winno wyróżnia się nadal dość wyraźną nutą owocową (znowu porzeczka-truskawka-malina), fantastyczną koncentracją, strukturą i elegancką szczuplejszą budową niż wino z doliny Napa a także długą wytrawną końcówką. Wino ma w porównaniu do caberneta z Kalifornii dość surowy styl, charakterystyczny dla najlepszych win z apelacji Pauillac, nie do pomylenia w degustacji z winami z Kalifornii.
Ocena 93/100pkt
Na pierwszym zdjęciu Pichon Lalande, na drugim zdjęciu na pierwszym planie Kelham a w głębi Pichon Lalande
Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon, Oakville 2001 - kolor bardzo ciemny ale minimalnie jaśniejszy niż Pichon, wyraźniejsza jest rubinowa otoczka. Zapach jest zdominowany nie przez czarne porzeczki ale przez jeżyny i jagody, jest również trochę mniej złożony. W smaku na samym początku czuć słodszą nutę owocową, minimalnie niższą koncentrację ale równie wytrawną i długą końcówkę co w przypadku Pichon. Wino jest pełniejsze, jakby bardziej tłuste, mniej surowe i przystępniejsze niż wino z Pauillac. Tak samo jak Pichon Lalande po kilkunastu latach od wyprodukowania jest w doskonałej formie, chociaż w obydwu winach czuć pewną ewolucję i patynę czasu.
Ocena 91/100pkt.
Na pierwszym zdjęciu Kelham, na drugim zdjęciu w kieliszkach na pierwszym planie Kelham a w głębi Pichon Lalande
Na drugi dzień oba wina były nawet minimalnie lepsze niż pierwszego (ocena punktowa pochodzi z pierwszego dnia) to jest były miększe i jeszcze bardziej 'pijalne' a ostatni łyk w obu smakował najlepiej co jest synonimem wysokiej jakości wina.
Poruszę jeszcze dwie ważne kwestie, które często pojawiają się w Polsce w kontekście win kalifornijskich to znaczy: użycie beczki oraz poziom alkoholu.
Oba wina maja zbliżony poziom alkoholu, który jest znakomicie wtopiony ( Pichon Lalande 13% a Kelham 14,3%), więc nie ma problemu zbyt alkoholowych i przez to zbyt ciężkich win. Jeśli zaś chodzi o użycie beczki w produkcji wina to jest to moim zdaniem nadmiernie "rozkminiany" problem w Polsce o statusie niemalże fetyszu. Tak jakby obowiązkowe wspomnienie o beczce (najczęściej niewtopionej lub nadmiernie użytej) było synonimem jakiegoś wtajemniczenia albo "znawstwa". Szczególnie odnośnie win kalifornijskich panuje w Polsce przesąd, który można streścić cytatem "wina kalifornijskie są standardowo utopione w beczce". Prosze nie brać pod uwagę takich generalizacji bo są wysoce szkodliwe, a wręcz nonsensowne. Takie zdanie mogą pisać osoby, których zdawkowy kontakt z winami kalifornijskimi ogranicza się do win, kosztujących na amerykańskim rynku w granicach 5-25 USD (w Polsce oczywiście są drożej sprzedawane). Producenci robiący wina przeznaczone do starzenia, tak samo jak w Bordeaux, starają się tak je produkować aby wina po kilku-kilkunastu latach dojrzewania było winami zrównoważonymi i harmonijnymi. W swojej przygodzie z winami kalifornijskimi nigdy nie zetknąłem się z winem dobrej klasy, które by po okresie dojrzewania miało aromat i smak "utopiony w nadmiernie użytej beczce".
Biorąc za przykłady Pichon Lalande i Kelham a także inne wina z Bordeaux i regionu doliny Napa, które miałem przyjemność spróbować po co najmniej kilkunastu latach ich dojrzewania, mogę w podsumowaniu przytoczyć opinię jednego z krytyków, z którą się całkowicie zgadzam:
Wina z północnej Kalifornii a w szczególności z całego regionu doliny Napa (również produkowane w otaczających dolinę Napa górach) zrobione z odmian cabernet sauvignon lub cabernet sauvignon z dodatkami merlot, cabernet franic i petit verdot potrafią zachować nutę owocową przez co najmniej 20 lat, ma się rozumieć że dotyczy to odpowiedników jakościowych i cenowych klasyfikowanych win z regionu Bordeaux. Wina z północnej Kalifornii dojrzewają inaczej niż Bordeaux. Klasyfikowane wina bordoskie, jak na przykład Pichon Longueville Comtesse de Lalande dojrzewając przez kilkanaście czy ponad 20 lat, tracą stopniowo swoją taninę i nutę owocową, zamieniając je w bardziej złożony aromat natomiast wina z północnej Kalifornii (cabernet sauvignon i jego mieszanki) potrafią zachować przez tak długi czas wyraźniejszą nutę owocową, a także pełniejszą bardziej tłustą budowę jednak nie wytwarzają bardziej złożonych niuansów w bukiecie. Oczywiście w obu przypadkach w okresie dojrzewania powinna następować integracja poszczególnych elementów wina.
Który styl jest lepszy to zależy wyłącznie od indywidualnych preferencji degustatora. Tym razem minimalnie wyżej oceniłem wino z Bordeaux.
Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande szerzej opisywałem przy okazji rocznika 1996, dlatego nie bedę tego robił ponownie, jeśli ktoś jest zainteresowany to opis może znaleźć tutaj.
Rok 2002 został zapamiętany w Bordeaux jako rocznik z fatalną pogodą panującą od wiosny przez praktycznie całe lato, która spowodowała spustoszenie jeśli chodzi o jakość gron odmiany merlot nie tylko w tak prestiżowych apelacjach jak St.Emilon czy Pomerol ale również na niższych poziomach jakościowych w przypadku win oznaczonych jako zwykłe AOC Bordeaux. Najlepsze wina wyprodukowano z późno dojrzewających gron cabernet sauvignon, które skorzystały na ciepłej jesieni. Jeśli kiedykolwiek będziecie chcieli kupić Bordeaux z rocznika 2002 wybierajcie wyłącznie wina klasyfikowane (grand cru classe), które maja w swoim składzie jak największy udział cabernet sauvignon i pochodzą z takich apelacji np. Pauillac czy St.Julien. Wina wyprodukowane głównie z odmiany merlot pochodzące z apelacji St.Emilion, Pomerol, Fronsac albo zwykłe AOC Bordeaux (które również produkuje się na bazie merlota) kompletnie zawiodły w 2002r.
Najlepsze wina Bordeaux w 2002 to Chateau Latour, Chateau Leoville las Cases, Chateau Lafite Rothschild, Chateau Cos d'Estournel, Chateau Ausone (wyjątek z St.Emilon ale kosztuje 500 Euro) i właśnie Pichon Longueville Comtesse de Lalande.
Jeśli chodzi o Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon to wino wyprodukowano w jednym z największych roczników w historii doliny Napa czyli 2001. Praktycznie wszystkie czołowe wytwórnie, nie tylko w Oakville ale w całym regionie Napa wyprodukowały fenomenalnej jakości wina, które przejdą do historii kalifornijskiego winiarstwa. Co ciekawe rok później czyli w 2002, przyszedł kolejny rocznik z idealną do uprawy winorośli pogodą, która pozwoliła winiarzom ponownie wyprodukować bajecznej jakości wina, chociaż w innym stylu niż w 2001. Nie będę wymieniał najlepszych win z rocznika 2001 bo bym w zasadzie musiał wymienić cała czołówkę producentów z Napa.
Mimo że interesuję sie winami kalifornijskimi już dobrych kilkanaście lat, Kelham był dla mnie zupełnie nieznany aż do zeszłego roku, kiedy to dostałem w prezencie butelkę tego wina od mojego krajana z Podkarpacia pana Adama Lenarta - obecnie pracującego w branży winnej w Nowym Jorku. Po sprawdzeniu informacji na temat tej wytwórni okazało się, sama wytwórnia wraz z przylegająca do niej winnicą (taka winnica przy siedzibie producenta określana jest w USA jako "Estate Vineyard") znajduje się w okręgu St.Helena na północ od Oakville. Oprócz tej winnicy do Kelham należy również kilkukrotnie większa winnica w zachodniej części Oakville, z której produkuje się grona odmian cabernet sauvignon i merlot stanowiące bazę dla najlepszych win tej wytwórni oznaczonych apelacją Oakville na etykiecie. Wino które zaprezentuję w dzisiejszym wpisie to właśnie mieszanka cabernet sauvignon z niedużym dodatkiem merlota z tej winnicy w Oakville.
Warto wspomnieć, że zgodnie z amerykańskim prawem wino noszące nazwę odmiany musi jej zawierać co najmniej 75% czyli w winach oznaczonych jako "Cabernet Sauvignon" może być nawet 25% merlota lub innych odmian.
Jak można zobaczyć na powyższej mapce (należy kliknąć aby się powiększyła) Kelham Vineyard znajduje się tuż obok dwóch legendarnych winnic to znaczy Martha's Vineyard ( należącej do Heitz Cellars) i Harlan Estate.
Dla porównania Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande położone jest pomiędzy Pichon Longueville de Baron (z którym jeszcze w pierwszej połowie XIX w. tworzyło jedną posiadłość) oraz sławnym Chateau Latour - jednym z największych win Francji. Tutaj poglądowa mapa z google:
Pierwszego dnia wina wypiłem do smażonego rostbefu wołowego z ziemniakami i pieczonymi buraczkami a drugiego do piersi z kaczki w sosie pomarańczowym z ziemniakami i podsmażanymi tartymi buraczkami:
Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande, Pauillac 2002 - w kieliszku widać bardzo nasycony, nieprzeźroczysty, prawie czarny kolor sugerujący wysoki ekstrakt wina. Zapach jest złożony, dość słodki składający się z czarnej porzeczki, truskawek i malin (prawdopodobnie z powodu znacznego użycia gron merlot w ostatecznej mieszance Grand Vin) a także grafitu i smoły. W smaku winno wyróżnia się nadal dość wyraźną nutą owocową (znowu porzeczka-truskawka-malina), fantastyczną koncentracją, strukturą i elegancką szczuplejszą budową niż wino z doliny Napa a także długą wytrawną końcówką. Wino ma w porównaniu do caberneta z Kalifornii dość surowy styl, charakterystyczny dla najlepszych win z apelacji Pauillac, nie do pomylenia w degustacji z winami z Kalifornii.
Ocena 93/100pkt
Na pierwszym zdjęciu Pichon Lalande, na drugim zdjęciu na pierwszym planie Kelham a w głębi Pichon Lalande
Kelham Vineyards Cabernet Sauvignon, Oakville 2001 - kolor bardzo ciemny ale minimalnie jaśniejszy niż Pichon, wyraźniejsza jest rubinowa otoczka. Zapach jest zdominowany nie przez czarne porzeczki ale przez jeżyny i jagody, jest również trochę mniej złożony. W smaku na samym początku czuć słodszą nutę owocową, minimalnie niższą koncentrację ale równie wytrawną i długą końcówkę co w przypadku Pichon. Wino jest pełniejsze, jakby bardziej tłuste, mniej surowe i przystępniejsze niż wino z Pauillac. Tak samo jak Pichon Lalande po kilkunastu latach od wyprodukowania jest w doskonałej formie, chociaż w obydwu winach czuć pewną ewolucję i patynę czasu.
Ocena 91/100pkt.
Na pierwszym zdjęciu Kelham, na drugim zdjęciu w kieliszkach na pierwszym planie Kelham a w głębi Pichon Lalande
Na drugi dzień oba wina były nawet minimalnie lepsze niż pierwszego (ocena punktowa pochodzi z pierwszego dnia) to jest były miększe i jeszcze bardziej 'pijalne' a ostatni łyk w obu smakował najlepiej co jest synonimem wysokiej jakości wina.
Poruszę jeszcze dwie ważne kwestie, które często pojawiają się w Polsce w kontekście win kalifornijskich to znaczy: użycie beczki oraz poziom alkoholu.
Oba wina maja zbliżony poziom alkoholu, który jest znakomicie wtopiony ( Pichon Lalande 13% a Kelham 14,3%), więc nie ma problemu zbyt alkoholowych i przez to zbyt ciężkich win. Jeśli zaś chodzi o użycie beczki w produkcji wina to jest to moim zdaniem nadmiernie "rozkminiany" problem w Polsce o statusie niemalże fetyszu. Tak jakby obowiązkowe wspomnienie o beczce (najczęściej niewtopionej lub nadmiernie użytej) było synonimem jakiegoś wtajemniczenia albo "znawstwa". Szczególnie odnośnie win kalifornijskich panuje w Polsce przesąd, który można streścić cytatem "wina kalifornijskie są standardowo utopione w beczce". Prosze nie brać pod uwagę takich generalizacji bo są wysoce szkodliwe, a wręcz nonsensowne. Takie zdanie mogą pisać osoby, których zdawkowy kontakt z winami kalifornijskimi ogranicza się do win, kosztujących na amerykańskim rynku w granicach 5-25 USD (w Polsce oczywiście są drożej sprzedawane). Producenci robiący wina przeznaczone do starzenia, tak samo jak w Bordeaux, starają się tak je produkować aby wina po kilku-kilkunastu latach dojrzewania było winami zrównoważonymi i harmonijnymi. W swojej przygodzie z winami kalifornijskimi nigdy nie zetknąłem się z winem dobrej klasy, które by po okresie dojrzewania miało aromat i smak "utopiony w nadmiernie użytej beczce".
Biorąc za przykłady Pichon Lalande i Kelham a także inne wina z Bordeaux i regionu doliny Napa, które miałem przyjemność spróbować po co najmniej kilkunastu latach ich dojrzewania, mogę w podsumowaniu przytoczyć opinię jednego z krytyków, z którą się całkowicie zgadzam:
Wina z północnej Kalifornii a w szczególności z całego regionu doliny Napa (również produkowane w otaczających dolinę Napa górach) zrobione z odmian cabernet sauvignon lub cabernet sauvignon z dodatkami merlot, cabernet franic i petit verdot potrafią zachować nutę owocową przez co najmniej 20 lat, ma się rozumieć że dotyczy to odpowiedników jakościowych i cenowych klasyfikowanych win z regionu Bordeaux. Wina z północnej Kalifornii dojrzewają inaczej niż Bordeaux. Klasyfikowane wina bordoskie, jak na przykład Pichon Longueville Comtesse de Lalande dojrzewając przez kilkanaście czy ponad 20 lat, tracą stopniowo swoją taninę i nutę owocową, zamieniając je w bardziej złożony aromat natomiast wina z północnej Kalifornii (cabernet sauvignon i jego mieszanki) potrafią zachować przez tak długi czas wyraźniejszą nutę owocową, a także pełniejszą bardziej tłustą budowę jednak nie wytwarzają bardziej złożonych niuansów w bukiecie. Oczywiście w obu przypadkach w okresie dojrzewania powinna następować integracja poszczególnych elementów wina.
Który styl jest lepszy to zależy wyłącznie od indywidualnych preferencji degustatora. Tym razem minimalnie wyżej oceniłem wino z Bordeaux.
Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande, Pauillac 2002... Znakomite wino.
OdpowiedzUsuń