Chateau Lafon Rochet 2003, St. Estephe. Jak dojrzewa klasyfikowane Bordeaux.
Najpierw trochę historii. Około roku 2005 (może to był 2006?) do warszawskiego hipermarketu Carrefour Reduta dotarł duży transport znanych win bordoskich. W tamtym czasie w Carrefour wina, nie tylko francuskie były reprezentowane na koszmarnym poziomie i jeśli klient chciał coś lepszego kupić to musiał iść do znajdującego się vis a vis sklepu specjalistycznego Wine House. Problemem jednak były ceny, szczególnie win z regionu Bordeaux, których przelicznik był na poziomie ok 11 zł za 1 Euro czyli powiedzmy wino, które we Francji kosztowało 30 Euro, w Wine House sprzedawano za 330 zł.
Pamiętam że drugie wino z Chateau Lafon Rochet czyli No.2 du Lafon Rochet 1996 sprzedawano za 170 zł kiedy to wino we Francji kosztowało 12 Euro.
No i w takich okolicznościach do Carrefour Reduta "rzucono" sporo win klasy Grand Cru Classe i Cru Bourgeois w cenach 80-200 zł za te pierwsze i ok 50-60 zł za te drugie. Ilość tych win oraz ich ceny sprawiły, że jak to się mówi "zbierałam szczękę z podłogi". Pamiętam że były dostępne m.in. Lafon Rochet 2003 ( ok. 190 zł), Domain Chevalier Rouge 2001 (ok. 170 zł), La Tour Carnet 2001 (ok. 80 zł), Chateau Fombrauge 2001 (ok. 80 zł) , drugie wino z Haut Brion czyli Bahans du Haut Brion 1996 za ok 190 zł.
Do tego około dziesięciu różnych Cru Bourgeois ze świetnych roczników jak 1995 i 1996.
To był prawdziwy wypas dla osób które uwielbiają wina z Bordeaux. Kupiłem oczywiście kilkanaście butelek. Po ok 2-3 latach gdy zostały niedobitki, Carrefour postanowił zrobić mega wyprzedaż i sprzedać ostatnie butelki za 50% ich wyjściowej ceny.
W takich okolicznościach dokupiłem Lafon Rochet 2003 za ok 90 zł czy Domain Chevalier Rogue 2001 za ok 85 zł.
To były jedne z najlepszych okazji cenowych (szczególnie Domain Chevalier) jakie kiedykolwiek pojawiły się w hipermarkecie w Warszawie. Takie wina jak La Tour Carnet 2001, Fombrauge 2001 czy Domain Chevalier 2001 wypiłem po kilka-kilkanaście butelek i te wina niezmiennie prezentowały bardzo wysoki poziom i dostarczyły mi bardzo wielu miłych wspomnień i wrażeń.
Nieco inaczej jest z Chateau Lafon Rochet 2003, którego kupiłem cztery butelki i dzisiaj otworzyłem trzecią z nich.
Poniżej opiszę swoje wrażenia.
W zapachu likier porzeczkowy, maliny, skóra i papryka ale zapach niestety słaby i nieśmiały.
W smaku umiarkowany ekstrakt, średnia budowa, niestety po kilkunastu latach wino nie wykształciło złożoności, kwasowość jak na gorący rocznik 2003 zaskakująco dobra ale garbnik (taniny) jest niestety suchy a posmak dość gorzki. Cóż wino nie dojrzało bardzo dobrze i nie spełniły się moje nadzieje, kiedy otworzyłem pierwszą butelkę w 2008 (oceniłem ją na 91+pkt) i drugą w 2013 (91pkt) . Pewnym plusem jest to, że alkoholu na poziomie 14% w ogóle nie przeszkadza.
Ogólnie muszę powiedzieć że wino smakuje gorzej niż w 2008 i w 2013, jest jakieś bez wyrazu i osobowości chociaż oceniając je bezwzględnie to jest więcej niż dobre wino, powiedzmy tak na 88/100 pkt. Porównując do innych dojrzałych win, które ostatnio miałem możliwość pić np. Ramey Cabernet Sauvignon 2001 czy Newton Merlot 1992 tym razem moje nadzieje i oczekiwania się nie spełniły. Mam za małe doświadczenie aby stwierdzić czy to jest wina tego, że rocznik 2003 w północnym Medoc obejmującym apelacje St.Estephe, Pauillac i St. Julien nie był tak dobry jak to się początkowo wydawało ( w pierwszych latach po produkcji win) czy też producent czyli Lafon Rochet nie produkuje takiej klasy win, jak kalifornijscy producenci Ramey, Newton czy Foreman, których wina po kilkunastu latach dojrzewania smakowały wyśmienicie.
Po około dwóch godzinach w dekanterze i wypiciu do pieczonego kurczaka stwierdziłem, że wino smakuje minimalnie lepiej i podwyższyłem ocenę ogólną do 89/100pkt.
Ciekawa ocena wina aczkolwiek momentami miałam problem ze względu na formy męskie/żeńskie czasowników ;)
OdpowiedzUsuńJeśli byłby Pan zainteresowany wyjazdem na targi wina(niestety na swój koszt) to polecam Targi Winiarskie Rhone Valley Wines - http://decouvertedesvinsdurhone.site.exhibis.net/en/inter_rhone.htm
Pani Kasiu dziękuje za zaproszenie ale tą niewielką ilość pieniędzy jaka mogę przeznaczyć na to hobby wolałbym przeznaczyć na kupno kilku-kilkunastu butelek wina. Po prostu jest tyle niesamowitych win do spróbowania z moich ulubionych regionów czyli Bordeaux i Kalifornii, że moja aktualna lista życzeń to przynajmniej 40-50 win, na które i tak ciężko znaleźć mi dodatkowe pieniądze ;-)
OdpowiedzUsuńA co do win z Doliny Rodanu to piłem dwa Ermitage od Chapoutiera i jeszcze jedna butelka mi została chyba Le Meal 2000, postaram się ją ocenić w tym roku.
Serdecznie pozdrawiam
To ładna lista życzeń! Rzeczywiście wina to drogi interes.
UsuńRównież pozdrawiam i czekam w takim razie na recenzję :)
Bardzo ciekawa opinia. Z chęcią samemu przetestuję to wino gdy tylko wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńZostała mi jeszcze jedna butelka Lafon Rochet 2003 tak więc w ciągu roku jeszcze raz będę miał okazję wyrobić sobie opinie
OdpowiedzUsuńPozdr!