Fox Creek Shiraz Reserve 1998, McLaren Vale, Południowa Autralia. Australijska legenda na polski Dzień Niepodległości

Jak co roku Święto Niepodległości należy uczcić wyjątkowym winem. Dzisiaj zapraszam do podróży w nieodległą przeszłość w świat kultowych australijskich win z Fox Creek Shiraz Reserve 1998.

W latach 90-tych dzięki entuzjastycznym ocenom Roberta Parkera - popularnego amerykańskiego krytyka i jego biuletynu The Wine Advocate, sławę na rynku w USA zyskały nowe wytwórnie wina z Kalifornii, która w okresie 1990-1997 przeżywała prawdziwy boom za sprawą 8 kolejnych niesamowitych roczników. Sława nowych kultowych win z Kalifornii wkrótce przeniosła się do Europy, chociaż nadal były dość rzadkie w europejskich winotekach, bowiem większość ich produkcji była wykupywana na pniu przez amerykańskich klientów.

Bardzo podobnie było z najlepszymi winami z Australii. Parker zaczął regularnie oceniać najlepsze australijskie wina w połowie lat 90-tych i umieszczać ich oceny w swoim biuletynie The Wine Advocate. Importerzy z USA oraz z Wielkiej Brytanii widząc bardzo wysokie oceny dla czołowych australijskich win zaczęli je coraz śmielej sprowadzać na lokalne rynki.

Dzięki temu tacy australijscy producenci wina jak  Fox Creek, Clarendon Hills, Greenock Creek czy Torbreck stali się międzynarodowymi gwiazdami a ich flagowe wina zyskały rozgłos porównywalny z Penfolds Grange czy Henschke Hill of Grace a więc dwoma najbardziej znanymi australijskimi winami do lat 90-tych.

Rocznik 1998 w Południowej Australii obejmującej doliny Barossa i McLaren Vale to fantastycznej jakości rocznik, w zasadzie najlepszy w dekadzie lat 90-tych. Duża ilość win otrzymała od Roberta Parkera notę 90/100 pkt lub więcej. Najlepsze z nich, sądząc po obecnych ocenach w bazie www.cellartacker.com nadal są u szczytu swoich możliwości.

Czołówka najlepszych czerwonych win Australii z 1998 zgodnie z ocenami wystawionymi przez Roberta Parkera w biuletynie The Wine Advocate wygląda następująco: 

- Chris Ringland ( Three Rivers) Shiraz, 

- Greenock Creek Roennfeldt Road Shiraz, 

- Greenock Creek Roennfeldt Road Cabernet Sauvignon, 

- Torbreck RunRig, 

- Penfolds Grange, 

- Noon Shiraz, 

- Clarendon Hills Astralis, 

- Yalumba Cabernet Shiraz Reserve, 

- Henschke Hill of Grace

- Fox Creek Shiraz Reserve.




 

W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na nazewnictwo i pozycjonowanie wina w wytwórniach w Nowym Świecie np. w Kalifornii czy Australii.

Często się zdarza, że najlepsze wino dalej wytwórni, przeznaczone do długiego dojrzewania, w sytuacji gdy grona pochodzą z więcej niż jednej winnicy a winemaker danej wytwórni dopiero komponuje wino najbardziej pasujące do preferowanego stylu producenta, oznaczone są jako "Reserve".  Tak właśnie jest w przypadku flagowego wina Fox Creek czyli Shiraz Reserve albo w przypadku kalifornijskich producentów Mondavi Winery czy Beringer Vineyards gdzie ich flagowe wina skomponowane z gron pochodzących z kilku winnic oznaczone są odpowiednio jako Cabernet Sauvignon Reserve i Cabernet Sauvignon Private Reserve. Zdarza się również, że producenci w Australii czy Kalifornii nadają swojemu flagowemu winu jakąś unikalna nazwę np. Astralis, Maya, Screaming Eagle czy Grange.

Historia wytwórni Fox Creek rozpoczęła się w 1984r. gdy małżeństwo Helen i Jim Watts nabyło  46 hektarową posiadłość i w prawie połowie obsadziło winnymi krzewami, głownie szczepu shiraz.

Pierwszy rocznik flagowego wina - Shiraz Reserve to 1994, powstał z bardzo młodych krzewów pomimo, że sam region McLaren słynie ze starych winnic, z których pochodzą grona do słynnych win z McLaren takich jak np. Clarendon Hills Astralis.

Za piorunującym sukcesem jaki Fox Creek odniosła w latach 90-tych stała para winemakerów-małżonków, którą  tworzyli Sarah i Sparky Marquis. To trochę podobna sytuacja jak w przypadku małżeństwa John Wetlaufer - Helen Turley, którzy zawsze pracowali razem czy to jako wynajęci winemakerzy-konsultanci dla największych gwiazd Kalifornii czy jako właściciele Marcassin Winery.   

Wina z Fox Creek powstające za sprawą teamu Marquis zrobiły ogromne wrażenie na Robercie Parkerze. Czytałem jego recenzje flagowego wina wytwórni czyli Shiraz Reserve z roczników 1996-1999 i bije z nich niekłamany podziw a nawet porównanie do najlepszych roczników Chateau Mouton Rothschild.

Po odniesieniu takiego sukcesu, również na polu finansowym, małżeństwo Marquis zdecydowało się założyć własną wytwórnię wina. W 2005r. wystartował ich własny projekt, w którym byli nie tylko winemakerami ale i właścicielami - Mollydooker., który szybko stał się jednym z najbardziej znanych australijskich producentów wina - skoncentrowanego, napakowanego i intensywnego shiraz, rozchwytywanego przez klientów na całym świecie.

W latach 90tych w ogóle nie interesowałem się winami, nawet nie wiedziałem że istnieją wina szlachetne, przeznaczone do dłuższego dojrzewania aby z biegiem czasu dopiero pokazały maksimum swoich możliwości. W tamtym czasie gdy nowa fala winiarzy australijskich takich jak Torbreck, Greenock Creek, Clarendon Hills czy Fox Creek z Australii albo Abreu, Bryant, Colgin czy Harlan z Kalifornii stawała się światowymi super gwiazdami w segmencie win luksusowych, mnie Australia  kojarzyła się wyłącznie z budynkiem opery w Sydney i zespołem INXS. Jednym z moich ulubionych piosenek INXS jest "The Strangest Party", która ma w sobie po prostu kwintesencję stylu lat 90-tych z Australii. Gdy wspomniane wyżej australijskie (oraz kalifornijskie) super gwiazdy pojawiły się w drugiej połowie lat 90-tych w specjalistycznych sklepach w zachodniej Europie musiały na tle nobliwych, tradycyjnie prestiżowych win z Bordeaux, Burgundii czy doliny Rodanu wyglądać jak The Strangest Party. 


Po tym trochę przydługi wstępie czas na wino.

Fox Creek, Shiraz Reserve 1998, McLaren Vale, Południowa Australia

Wino odkorkowałem jakieś 4 godziny przed obiadem, nie przelewałem go do dekantera, po prostu zostawiłem w otwartej butelce i pozwoliłem na wolny kontakt z powietrzem aby "odetchnęło" i otworzyło się aromatycznie po ponad 20 latach spędzonych w butelce.

 Kolor jest bardzo ciemny, bordowy przechodzący w czerń ale jest trochę przeźroczysty i nie widać po nim dużej ekstrakcji wina.
 Po włożeniu nosa w kieliszek czuje się zapach bardzo podobny do świeżo upieczonego drożdżowego ciasta z nadzieniem jagodowo-porzeczkowym i przyprawami do pieczenia w tle, uzupełnionymi rodzynkami i bulionem wołowym. Bukiet sprawia wrażenie złożonego i zniuansowanego a nie po prostu czysto owocowego jak to jest w przypadku większości win. 
W smaku wino jest mięciutkie o fakturze przypominającej luksusowe wina innego australijskiego producenta - Penfoldsa, jednak nie jest aż tak masywne i skoncentrowane jak wzorcowe wina shiraz z sąsiedniej doliny Barossa. To wino pod względem stylu, elegancji i pewnej rezerwy bardzo przypomina mi poprzednio opisywane wino na blogu, również z doliny McLaren - Clarendon Hills Liandra Syrah 2010, tylko że ten shiraz jest po prostu lepszy od Liandry. W pełni dojrzały, elegancki a równocześnie wyraźnie bogatszy w smaku, o dość wysokiej kwasowości, która doskonale równoważy słodycz owoców w smaku  (jagody, porzeczki, rodzynki) oraz sporą ilość taniny tworzącej strukturę wina. 
Wino nie jest ani masywne ani zbyt ekstrakcyjne, powiedziałbym, że raczej średniej budowy a przy tym jest jednocześnie bogate, złożone (satysfakcjonujące pod względem intelektualnym) o posmaku, który zostaje około 30 sekund na podniebieniu, bez uczucia wysokiego alkoholu czy gorzkości jak to było w przypadku Clarendon Hills Liandra. 
Perfekcyjnie pod każdym względem dojrzałe wino. Kiedy mam do czynienia z butelkami liczącymi ponad 20 lat to zawsze mam nadzieje, że wino nie tylko nie będzie zepsute przez korek ale również będzie wzorcowo dojrzałe, bowiem przy starszych winach widać różnice dojrzewania i jakości pomiędzy poszczególnymi butelkami. W tym przypadku wszystko ułożyło się idealnie. Podejrzewam, że moja butelka został zaraz po zakorkowaniu przewieziona z Australii do Europy i przeleżała sobie ponad 20 lat w piwnicy sklepu, w którym ją kupiłem w tym roku. 
Jeszcze raz napiszę, to eleganckie, złożone o pluszowej fakturze wino, bez uczucia ciężkości, masywności czy zbytniej ekstrakcji, o zrównoważonym poziomie: bardzo dobrej kwasowości, owocowej słodyczy, tanicznym kręgosłupie i świetnie ukrytym alkoholu (14,5%). Nie ma w nim miejsca na żadną przesadę, ciężkość, niezdarność czy z drugiej strony jakąś wodnistość albo kwasotę. Jeśli można sobie wyobrazić idealnie dojrzałe wino,  w którym wszystkie elementy do siebie pasują i ułożyły się w najlepszy możliwy sposób to właśnie otrzymamy takie wino jak perfekcyjnie dojrzałe Fox Creek Shiraz Reserve 1998. 
 
Ocena ogólna: 96/100 pkt


 
 
 
Na obiad były pieczone żeberka w przyprawach typu barbeque, miękkie mięso upieczone w woreczku świetnie pasuje do takich dojrzałych ułożonych win.  
W dniu dzisiejszym wypada napisać: Jeszcze Polska nie zginęła !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?

Nowa oferta win w Carrefour cz1. Wina białe i różowe. Co polecam a co odradzam.

Nowa oferta win w Carrefour cz2. Wina czerwone. Co polecam a co odradzam.

Wina z oferty Lidla cz.2. Wina z Europy Środkowej. Co polecam a co odradzam.