La Jota, Cabernet Franc 1996, góry Howell, region Napa. Kalifornijski biały kruk

Robert Parker, The Wine Advocate nr 120, grudzień 1998r.: 

I have been reporting for some time that no one makes better Cabernet Franc in North America than La Jota, and they continue to reveal an uncommon ability to capture the complex elements of this varietal, yet give it far more intensity and richness than their peers.

 

Najnowsza historia dla La Jota, rozpoczęła się w w 1974r. gdy małżeństwo William i Joan Smith kupiło starą podupadłą winiarnię w górach Howell (znajdujących się na północy wschód od doliny Napa) razem z 40 akrami otaczającego ją terenu i podjęło decyzję o ponownym nasadzeniu winnicy.  Nazwa La Jota pochodzi od  nazwy ogromnego meksykańskiego rancha La Jota istniejącego w górach Howell w pierwszej połowie XIX w., gdy Kalifornia była pod władaniem Meksyku. Sama winiarnia powstała w 1898r. (zdjęcie budynku odnowionej winiarni poniżej) a już na wystawie światowej w Paryżu w 1900r., wina z La Jota zdobyły brązowy medal!! Niestety lata Prohibicji spowodowały totalny upadek winiarni i winnicy, który trwał długo jeszcze po tym jak po samej Prohibicji zostało tylko wspomnienie. Jak napisałem wcześniej, historia nowoczesna dla La Jota rozpoczęła się w 1974r. 

zdj. The Napa Wine Project

 William (Bill) Smith początkowo obsadził tylko 2 akry winoroślą cabernet franc, które potem zostały powiększone do ponad 11 akrów ( cabernet sauvignon i cabernet franc) a na doradcę do produkcji wina wziął, jednego ze swoich sąsiadów w górach Howell sławnego Randy Dunn'a, którego dwa wina miałem już przyjemność opisywać na blogu. Winnica położona jest dość wysoko (około 450 m n.p.m.) w górach, powyżej linii mgieł co sprzyja dłuższemu nasłonecznieniu wiszących gron ale temperatura jest wyraźnie niższa niż w dolinie Napa, tak więc grona muszą wisieć znaczenie dłużej na krzakach aby odpowiednio dojrzeć. Pierwszy historyczny rocznik, w którym wyprodukowano wino w nowej La Jota to 1982. Niestety w latach 80-tych wina z La Jota, jak pisał o nich Robert Parker miały problemy ze okiełznaniem twardej taniny i zrównoważeniem jej wystarczającą dawką owocu, ale tkwił w nich potencjał, który tylko czekał aby być odpowiednio wykorzystany. Wszystko miało się odmienić gdy Bill Smith podjął brzemienną w skutkach decyzję o zatrudnieniu w charakterze konsultanta-winemakera Helen Turley. To co zrobiła Turley w okresie gdy doradzała właścicielom w okresie 1992-1998 było po prostu niesamowite. Wyciągnęła od razu La Jota z przeciętności do ścisłej czołówki najlepszych producentów wina w Kalifornii a zatem w ówczesnej Ameryce. 

La Jota produkowała wtedy, czyli od rocznika 1992 kiedy zaczęła doradzać Turley, następujące wina: 

- Cabernet Sauvignon, Howell Mountain, to tzw. regular bottling czyli podstawowe wino, które za 1992 otrzymało ocenę 93/100pkt od Roberta Parkera

- Cabernet Franc, Howell Mountain, to również tzw. regular bottling czyli podstawowa seria win, za 1992 otrzymało również ocenę 93/100pkt od Roberta Parkera

- Petite Sirah, z gron skupywanych od Randy Dunn'a z jego winnicy Park Muscatine położonej w górach Howell,  za 1992 otrzymało ocenę 90/100pkt od Roberta Parkera

- Cabernet Sauvignon 11th Anniversary Release, wino klasy reserve, którego nazwa oznacza rocznicę wyprodukowana pierwszego wina w La Jota w 1982r. To wino otrzymało ocenę 98/100 pkt od Roberta Parkera i jest czwartym najwyżej ocenionym winem w Kalifornii w roczniku 1992. Wyżej ocenione zostały jedynie Dalla Valle Maya, Screaming Eagle i Spottswoode. 

La Jota Cabernet Sauvignon Anniversary Release zostało pomyślane przez Helen Turley jako wino o ogromnym potencjale do długiego dojrzewania, z tej samej półki jakościowej co inne wybitne wina ówcześnie prze nią robione jak: Bryant Family Winery Cabernet Sauvignon, Colgin Cellars Cabernet Sauvignon Herb Lamb czy Pahlmeyer Proprietary Red. Te wszystkie wina miały stawić czoła najdroższym Bordeaux (Latour, Lafite Rothschild, Margaux, Mouton Rothschild), które to do lat 90tych były kupowane przez bogatych amerykańskich kolekcjonerów. Teraz mogli kupować wina tej samej klasy i jakości również z Kalifornii. 

Jeśli chodzi o rocznik 1996 w regionie Napa (czyli dolinie i otaczających ją górach), to miał on opinię takiego, który wymagał dłuższego dojrzewania ze względu na ogromną ilość tanin, szczególnie w przypadku cabernet sauvignon a wina były najbardziej strukturalnymi z legendarnego okresu 1990-97. Jako ciekawostkę podaje ceny po jakich La Jota sprzedała wina z rocznika 1996 klientom gdy wypuszczała je na rynek w roku 1999:

- Cabernet Sauvignon Howell Mountain 34 USD , ocena RP 92/100

- Cabernet Franc Howell Mountain (czyli bohater dzisiejszego wpisu)  36 USD, ocena RP 93/100

- Cabernet Sauvignon 15th Anniversary Release 58 USD, ocena RP 96/100

Moja butelka została zaraz po wypuszczeniu na rynek zaimportowana do Europy i przeleżała około 20 lat w piwnicy sklepu-importera zanim ją kupiłem. Nie będę podawał dokładnie ile zapłaciłem ale napiszę, że kwota była śmiesznie niska (poniżej 50 Euro) i nawet teraz trudno mi uwierzyć, że zrobiłem aż tak dobry interes. Udało mi się to, bo wiedziałem, że to wino jest zrobione przez geniusza czyli Helen Turley i pochodzi ze szczytowego okresu jej kariery w La Jota, czego inni klienci, na szczęście dla mnie nie wiedzieli. 

Sprawdziłem w wyszukiwarce win www.wine-searcher.com i La Jota Cabernet Franc z lat 90tych, czyli z okresu Helen Turley nie ma w ofercie żadnego sklepu nie tylko w Europie ale nawet w USA. To tak rzadkie i trudne do kupienia wino, że w tytule dzisiejszego wpisu postanowiłem użyć określenia "biały kruk".

Jeśli ktoś dotrwał z czytaniem do tego miejsca to w nagrodę proponuję przeczytanie notki degustacyjnej:

La Jota, Cabernet Franc 1996, Howell Mountain, region Napa

Wino ma kolor prawie czarny, nie widać żadnego brązowienia na obwódce albo innych oznak starości, wygląda na zdrowe, maksymalnie 10 letnie wino a nie 25 letnie...

Zapach jest tylko lekko ewoluowany, jak już kiedyś pisałem cytując Roberta Parkera, cabernety z północnej Kalifornii starzeją się inaczej niż Bordeaux. Wina kalifornijskie maksymalnie długu utrzymują w zapachu i smaku intensywną owocową słodycz nie zamieniając jej, tak jak Bordeaux w bardziej złożony bukiet. W zapachu nadal, pomimo 25 lat dominuje klasyczny dla win z gór Howell rdzeń jeżynowo-borówkowy uzupełniony czerwonymi porzeczkami, tytoniem i krwią. Przy 25 letnim winie z Bordeaux byłoby znacznie więcej akcentów drugo czy trzecio rzędnych, których tutaj nie ma. Jest ta charakterystyczna kalifornijska "pieczęć" słodkiego owocowego rdzenia z czarnych, niebieskich i czerwonych owoców dlatego po zapachu raczej domyśliłbym się, że to wino z Kalifornii a nie Bordeaux.

W smaku wino zaskakuje swoją delikatnością, elegancją i chłodnym stylem. Jeśli czytaliście mój poprzedni wpis o winach Helen Turley, to może pamiętacie, że pisałem, że słynęły one z wysokiej koncentracji, 100% nowej beczki, wysokiego alkoholu i dużej ilości taniny.  To wino po 25 latach jest jak na caberneta (bo trudno byłoby je pomylić z pinot noir) delikatne, zrobione z wysoką kulturą, lekkością, miękkością i wspaniałą równowagą. Pomimo swojej lekkości i miękkości ma bardzo dobrą koncentracje i skupienie, nie jest ani chude ani cienkie, czego osobiście nie znoszę w czerwonych winach. Jednocześnie zachowuje typowy dla cabernet franc i północnej Kalifornii styl co uznaje za dodatkową zaletę. Odmiana cabernet franc ma cieńszą skórkę od cabernet sauvignon więc ilość taniny w winie jest mniejsza, stąd zapewne ta delikatność i lżejszy styl niż w przypadku typowych cabernet sauvignon z regionu Napa.  Alkohol 14% jest gdzieś głęboko schowany. Tak jak wszystkie wina Helen Turley to również nie było filtrowane ani wygładzane ani w jakikolwiek sposób sztucznie ulepszane.

Nie potrafię sobie wyobrazić człowieka, z chociaż jako takim gustem jeśli chodzi o wina, który po wypiciu pełnego kieliszka tego wina, nie chciałby natychmiast dolewki.

Ocena ogólna: 95/100 pkt.



To wino pomimo wielokrotnie niższej ceny, prezentuje taki sam poziom jakości co kosztujące obecnie 175-200 Euro Dalla Valle Cabernet Sauvignon 1994 z Napa lub wina z Bordeaux kosztujące około 350 Euro Leoville Las Cases 1990 lub Pichon Longueville Baron 1990 a jednocześnie jest wyraźnie lepsze od Chateau Palmer 1999 lub Chateau Pichon Longueville Comtesse de Lalande 1996.

Piłem wszystkie te wina z pełnych butelek więc mam porównanie i  wiem co piszę.

Helen Turley skończyła współpracę z La Jota w 1998, po czym nastąpił powrót do przeciętności przez wytwórnię. Państwo Smith sprzedali La Jota w 2001r, obecnym właścicielem jest wpływowa i znana w kalifornijskim światku winiarskim rodzina Kendall-Jackson.

Od rocznika 2014 rozpoczął się powrót do wielkiej formy z lat 90tych. Wina oznaczone jako Cabernet Sauvignon, Cabernet Franc  a zwłaszcza W.S. Keys Merlot osiągają bardzo wysokie oceny. Można je kupić w sklepach w Unii Europejskiej. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?

Nowa oferta win w Carrefour cz1. Wina białe i różowe. Co polecam a co odradzam.

Nowa oferta win w Carrefour cz2. Wina czerwone. Co polecam a co odradzam.

Wina z oferty Lidla cz.2. Wina z Europy Środkowej. Co polecam a co odradzam.