Brewer-Clifton, Sweeney Canyon Chardonnay 2008, St. Rita Hills, Kalifornia.
O wytwórni Brewer-Clifton pisałem już na tym blogu dwa lata temu przy okazji ich nadzwyczajnego białego wina Chardonnay Mount Carmel Vineyard 2007. Przypomnę, że wytwórnia została założona przez arcy utalentowanych Grega
Brewera i Steva Cliftona i jest jedną z najlepszych (jeśli nie
najlepszą) wytwórnią w Santa Rita Hills na północ od Los Angeles.
Podokręg winiarski Santa Rita Hills stanowiący część większego okręgu
Santa Barbara został szeroko rozreklamowany w filmie "Bezdrożna" z
2004r. Obok okręgu Sonoma oraz gór St. Cruz to właśnie St.Rita
jest miejscem gdzie powstają rewelacyjne kalifornijskie wina z odmian
chardonnay i pinot noir.
Jak
wspomniałem wytwórnia Brewer-Clifton zalicza się do ścisłej czołówki
lokalnych producentów wina. Początkowo od roku 1996 Brewer i Clifton
produkowali wina chardonnay ze skupowanych gron z winnic należących do
innych właścicieli, z których dwa wina jedno z winnicy Sweeney Canyon a
drugie z winnicy Mount Carmel otrzymywały regularnie w latach 1996 -
2011 fenomenalne oceny w The Wine Advocate (oba wina w sumie aż
14 razy
otrzymały noty w przedziale 95-99 pkt) i zrobiły z duetu Brewer-Clifton
supergwiazdy winiarstwa w środkowej Kalifornii. Jednak od rocznika 2012
wytwórnia zmieniła swoją strategię i skupiła się na produkcji win
wyłącznie z własnych winnic (3D, Machado, Gnesa, Acin, Hapgod) czyli w
formie określanej w Ameryce jako
"Estate" i zaprzestała skupować grona z innych winnic, tak więc
legendarne wina chardonnay ze Sweeney Canyon i Mount Carmel od
Brewer-Clifton niestety skończyły się wraz z rocznikiem 2011r.
Zanim przejdę do opisu mojej butelki proponuję obejrzeć krótki filmik na , którym Steve Clifton i Greg Brewer opowiadają o ostatnim roczniku czyli 2011 swojego chardonnay z winnicy Sweeney Canyon:
Brewer-Clifton Sweeney Canyon Chardonnay 2008, St. Rita Hills, Central Coast.
Nasycony złoty kolor po, którym widać, że nie jest to młode wino. Drugi raz w życiu spotkałem się z sytuacją, kiedy dojrzałe chardonnay z Kalifornii do złudzenia pachnie jak niemiecki riesling klasy Auslese od czołowego niemieckiego producenta Donnhoffa a wiec wyraźnym miodem, woskiem, kandyzowaną cytryną i mandarynką. Po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacją w przypadku Newton Unfiltered Chardonnay 1993.
W smaku oleista faktura, pełna budowa, wysoka koncentracja i twarda struktura, która w połączeniu z dobrą kwasowością i lekko goryczkowym posmakiem tworzy stalowo-mineralny styl wina, w którym producenci jakimś cudem zupełnie ukryli 15,3% alkoholu. Niemniej jednak wino jest niczym wysokooktanowe paliwo lotnicze.
Całość robi imponujące wrażenie, na które nie ma co liczyć kupując zwyczajne masowo wytwarzane kalifornijskie chardonnay, kosztujące w Polsce 30-100zł.
Ogólny poziom jakości jest podobny do Marimar Estate La Masia Chardonnay 2015, które opisywałem w maju ale styl jest zupełnie inny, bardziej europejski ( mineralno-stalowy), podczas gdy Marimar było bardziej miękkie, słodsze i egzotyczne. Ocena 93/100pkt.
Z żoną zjedliśmy do wina kawałki kurczaka ze skórką duszone w sosie śmietanowo-maślanym z dodatkiem kurkumy i curry oraz ryżem i sałatką z czerwonej kapusty. Takie tłuste, kaloryczne danie świetnie pasuje do wytrawnego, o twardej strukturze i wysokim poziomie alkoholu wina.
Poza Marimar dwaj inni producenci, których białe wina cieszą się znakomitymi opiniami a równocześnie ich wina można kupić w Polsce to Paul Lato oraz wytwórnia Ridge.
1. Marcassin (Sonoma)
2. Sir Peter Michael Winery (Sonoma)
3. Mark Aubert ( Sonoma)
4. John Kongsgaard (Napa)
5. Kistler Vineyards (Sonoma)
6. Morlet Family Vineyards (Sonoma/Napa)
6. Morlet Family Vineyards (Sonoma/Napa)
7. Rhys Vineyards (góry St. Cruz)
8. Mount Eden Vineards (góry St. Cruz)
9. Sine Qua Non (St. Rita Hills)
Komentarze
Prześlij komentarz