Newton Unfiltered Merlot 1997,po prostu niesamowite wino z Kalifornii.

O tym winie pisałem już w listopadzie zeszłego roku, wpis znajdziecie tutaj.
Byłem do tego stopnia zafascynowany niefiltrowanymi merlotami do Newtona z roczników 1991 i 1997, że postanowiłem w Europie poszukać czy mógłbym dokupić kolejne butelki. Udało mi się dokupić Newton Unfiltered Merlot 1997 w zupełnie innym sklepie, z zupełnie innej partii produkcyjnej.
Z pewna obawą otworzyłem jedną z tych nowych butelkę w niedzielę. Moje obawy okazały się zupełnie bezzasadne. Wino smakuje DOKŁADNIE TAK SAMO jak butelka z zeszłego roku. W takim razie dlaczego o tym piszę? 
Po pierwsze, bardzo często spotyka się sytuację gdy po wielu latach dojrzewania (powiedzmy powyżej 15 lat) dwie butelki danego wina smakują inaczej i maja inny poziom jakości. Jest to denerwujące ale tak niestety jest w wielu wypadkach. Ewolucja wina w dwóch rożnych butelkach, trzymanych dokładnie w tym samym miejscu i w tych samych warunkach przez kilkanaście czy ponad dwadzieścia lat może przebiegać zupełnie inaczej bo wina cały czas "żyją" pod korkiem i zmieniają się w czasie. Ich zmiana, ewolucja może przebiegać inaczej w każdej butelce. Tam bardziej gdy butelki są z innych partii produkcyjnych a następnie przechowywane są w zupełnie w innych warunkach przez wiele lat. Kupując kolejne butelki tego samego wina miałem wiec pewne obawy jednak ta butelka rozwiała je zupełnie. Świadczyć to może o wyjątkowej jakości produkcji win w wytwórni Newton w latach 90-tych skoro wina z dwóch zupełnie innych źródeł po 22 latach smakują dokładnie tak samo, czyli niesamowicie.
Słodki rdzeń złożony z czarnych i czerwonych owoców, zrównoważony nadal dużą ilością taniny,  doskonałą kwasowością i bardzo długim wytrawnym posmaku tworzą wino po prostu zniewalające.
Z jednej strony wino jest w seksownym i miękkim stylu a z drugiej przyciąga uwagę swoją złożonością. Spełnia wszystkie kryteria jakie powinno spełniać "Wielkie Wino", zgodnie z opisem jaki zawarł w swoim przewodniku po świecie win Robert Parker, a który to wpis obszernie cytowałem w jednym z wpisów w 2016r. 
Gdy wraz z żona wypiliśmy całą butelkę do obiadu, zdarzyła mi się chyba po raz drugi lub trzeci w ciągu ostatnich kilkunastu latach sytuacja gdy chciałem powąchać pusty kieliszek, w którym pozostał intensywny i fascynujący aromat. Coś niesamowitego. Ocena 96/100pkt.
Taką przyjemność zarówno z perspektywy hedonistycznej jak i intelektualnej potrafią sprawić ponad 20 letnie merloty od nadzwyczajnego producenta (Newton) z wybitnego rocznika (1997) z niesamowitego terroir (górska winnica w górach Spring Mountain).
    
Pewnie zastanawiacie się ile taka przyjemność kosztuje? 
Newton Unfiltered Merlot 1991 kupowałem za 25 Euro (miałem fuksa) a kolejne butelki z rocznika 1997 za ok 55 Euro i to już normalna cena bez fuksa. To są śmiesznie małe pieniądze za takiej jakości wino, bardzo pomogło to, że Robert Parker ocenił Newton Unfiltered Merlot 1997 tylko na 90-92/100pkt z próby beczkowej jeszcze w 1998r. Od tamtego czasu nie próbował tego wina i nie miał okazji znacznie podwyższyć jego oceny. Gdyby tak się stało to wino pewnie kosztowałoby dziś grubo ponad 100 Euro a i tak byłoby warto tyle zapłacić.
Przytoczę może notkę Parkera z The Wine Advocate nr 120 z grudnia 1998r:
The 1997 Merlot Unfiltered (produced from a severely thinned crop) possesses a saturated ruby color, and a lovely nose of sweet black cherry fruit intermixed with herbs, minerals, and spice. Lush, ripe, and fragrant, this forward Merlot should be accessible when released, and last for 12 or more years. Newton was one of the first California wineries to produce high quality, ageworthy Merlot made in an elegant style, with admirable character, richness, and depth. All of the Newton wines are fermented with natural yeasts in order to obtain more complex aromatics. The malolactic fermentations take place in barrel to promote greater integration of wood, and to encourage more textural richness in the wines. All of the wines, including the Chardonnay, are bottled without filtration.
Jestem przekonany, że gdyby dać to wino do spróbowania osobie, która nie ma żadnego doświadczenia w degustowaniu win, nie jest "wyrobiona" ani w żaden sposób wcześniej przygotowana, po prostu zwykłego Polaka z ulicy, to po spróbowaniu tego wina powiedziałby, że wino jest po prostu pyszne. 
Oprócz spełnienia warunków wymienionych przez Roberta Parkera, moim zdaniem gdy wino smakuje tak samo dobrze osobie z wyrobionym gustem jak i kompletnemu amatorowi to jest to niepodważalna oznaka Wielkiego Wina.
Na koniec mała pralinka-przyjemność dla osób czytających ten wpis, chociaż nie możecie spróbować tego wina to możecie posłuchać tego samego czego myśmy słuchali pijąc je do obiadu, wczujcie się w klimat ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=-FU31Zps3fQ&list=RD-FU31Zps3fQ&index=1

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?

Nowa oferta win w Carrefour cz2. Wina czerwone. Co polecam a co odradzam.

Nowa oferta win w Carrefour cz1. Wina białe i różowe. Co polecam a co odradzam.

Wina z oferty Lidla cz.2. Wina z Europy Środkowej. Co polecam a co odradzam.