Penfolds, St. Henri Shiraz 2010, Południowa Australia. Wino od najlepszego australijskiego producenta.

 


 Kilka lat temu na blogu opisywałem już jedno wino wytwórni Penfolds, było to Bin 128 Shiraz z regionu Coonawarra w Południowej Australii. Przypomnę, że moim zdaniem Bin 128 to jest najtańsze wino Penfolds, które reprezentuje namiastkę stylu i jakości jakie prezentują najlepsze i najdroższe wina tego producenta. Obecnie cena Penfolds Bin 128 na polskim rynku niestety zaczyna dochodzić do 200 zł.

Dzisiejszy bohater czyli Penfolds St. Henri Shiraz teoretycznie jest umieszczony w ofercie kilku polskich sklepów internetowych ale dodawana jest informacja że jest "chwilowo niedostępne". Tak więc w rzeczywistości gdyby ktoś chciał kupić to wino (a jak najbardziej warto pomimo wysokiej ceny) to trzeba szukać je w ofercie sklepów za granicą. Po sprawdzeniu na wyszukiwarce https://www.wine-searcher.com, okazuje się że można je kupić z różnych roczników w wielu sklepach na terenie Unii Europejskiej w cenach ok. 80-140 Euro, niestety 2010 nie jest już dostępny. Ja swoją butelkę kupiłem kilka lat temu w Irlandii.

Wytwórnia Penfolds produkuje wina na różnych poziomach jakościowo-cenowych ale generalnie to są drogie lub bardzo drogie wina. St. Henri należy do najwyższej kategorii razem z flagowym Grange Shiraz, RWT Shiraz, Bin 707 Cabernet Sauvignon i Yattarna Chardonnay. Od Grange czy RWT różni się tym, że nie dojrzewa w nowych dębowych beczkach i wpływ drewna na styl i dojrzewanie wina jest minimalny. St.Henri ma wyrażać czysty styl odmiany Shiraz i ekspresje owocu bez domieszki dębu czy wanilii pochodzącej z nowych dębowych beczek jak to się dzieje w przypadku Grange czy RWT. 

Obecnie Penfolds wchodzi w skład ogromnej korporacji Tresure Wine Estates, która jest właścicielem kilkudziesięciu  wytwórni w Australii i Kalifornii.

                

Penfolds St. Henri Shiraz 2010

Kolor jest bardzo ciemny, prawie czarny od razu widać wysoka koncentrację wina.

Zwalający z nóg bukiet składający  się z kombinacji jeżyn, borówek, śliwek i smoły. Jest koncentrowany, intensywny, ciężki i docierajmy do każdego zakamarka w nosie. Bardzo podobny do najlepszych cabernet sauvignon z regionu Napa jakie piłem ale nie ma tutaj charakterystycznej dla odmiany cabernet sauvignon czarnej porzeczki. Po samym bukiecie można się domyśleć, że wino w smaku po prostu musi być WOW.

Gdy wino rozlewa się na języku, pierwsze co czuć to słodycz jakby się piło likier jeżynowo - borówkowy choć samo wino nie jest słodkie, po prostu intensywność super dojrzałych gron użytych do produkcji musiała być niesamowita i stworzyły one ten słodki "rdzeń" otoczony kwasowością i super miękką taniną. Wino na rewelacyjną koncentrację, nie ma śladu wodnistości a jednocześnie nie jest zbyt wielkie niczym wina z odmiany syrah ze środkowego wybrzeża Kalifornii (na przykład opisywane na blogu wina z wytwórni Saxum), raczej jest średniej, eleganckiej budowy z bardzo dobrą orzeźwiającą kwasowością. Długi intensywny posmak z niuansem kawy, utrzymujący się w ustach się ponad pół minuty bez jakiejkolwiek goryczy, wodnistości czy kwasoty. Przez cały czas, od momentu gdy wino rozlewa się po języku i podniebieniu, aż do jego przełknięcia czuć znak firmowy wytwórni Penfolds: kaszmirową miękkość i sprężystość wina, które sprawiają wrażenie jakby się dotykało poduszkę w najdroższym luksusowym hotelu klasy 5*. Każdy kto choć raz wypił wino marki Penfolds, wie o czym mowa. Ma się rozumieć że dotyczy to win Penfolds co najmniej klasy Bin 128 i wyżej. 

Chociaż to wyjątkowo trudne to okazuje się, że St. Henri Shiraz 2010 jest nawet lepszym winem niż fenomenalne, legendarne kalifornijskie Robert Mondavi Cabernet Sauvignon Reserve 1994, które otworzyłem na urodziny w tym roku i opisałem je na blogu.

Wino robi wrażenie WOW i jest jednym z najlepszych jakie w życiu piłem. Bardzo podobnej jakości do Staglin Cabernet Sauvignon 1997 i Robert Mondavi Cabernet Sauvignon Reserve 2001.   

Ocena ogólna: bazowe 50 + kolor 5/5 + zapach 14/15 + smak 18/20 + ogólny poziom 10/10 = 97/100 pkt.

            


Wiele lat temu miałem przyjemność wypić flagowe wino wytwórni Penfolds - Grange z rocznika 1995. Pomimo że Grange 1995 było doskonałym winem to uważam, że St. Henri Shiraz 2010 jest pod każdym względem lepsze. Chce przez to powiedzieć, że jeśli ktoś nie jest milionerem z wypchanym portfelem a chciałby spróbować najlepszych win wytwórni Penfolds czyli najlepszego australijskiego producenta win czerwonych to, nie musi wydawać 600-800 Euro na butelkę Grange za granicą czy 3000 zł w Polsce, radzę poszukać właśnie takich win jak Penfolds St. Henri Shiraz czy Penfolds RWT Shiraz. Gwarantuję że za kilkukrotnie mniejsze pieniądze, St. Henri czy RWT oferują porównywalny poziom nieprawdopodobnej jakości i przyjemności a być może nawet i lepszy od niektórych roczników sławnego Grange.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?

Nowa oferta win w Carrefour cz2. Wina czerwone. Co polecam a co odradzam.

Nowa oferta win w Carrefour cz1. Wina białe i różowe. Co polecam a co odradzam.

Wina z oferty Lidla cz.2. Wina z Europy Środkowej. Co polecam a co odradzam.