Dalla Valle Cabernet Sauvignon 1994, Napa, Kalifornia. Wino na urodziny.

Gdy prawie 20 lat temu zainteresowałem się winami kalifornijskimi, moim głównym źródłem wiedzy na ich temat był IV tom Przewodnika po Winach Świata napisany przez Roberta Parkera, w którym omówił najlepszych producentów wina z Kalifornii oraz ze stanów Oregon i Waszyngton. Zaczytywałem się w opisach producentów i notkach degustacyjnych dotyczących win z połowy lat 90tych (mniej więcej roczniki 1994-1998) i marzyłem, żeby mieć szansę na spróbowanie chociaż kilku z opisywanych win. W tamtym czasie w Polsce w sklepach z alkoholami można było w zasadzie wybierać  pomiędzy Carlo Rossi a Sutter Home, nieśmiało pokazywały się pierwsze najtańsze etykiety od Roberta Mondaviego jak Papio czy Woodbridge. Rozdźwięk pomiędzy tym co można było kupić w sklepach a tym co czytałem w Przewodniku Parkera był większy niż pomiędzy produktami motoryzacyjnymi dawnej NRD (Trabant, Wartburg) a dawnej RFN (Mercedes, Audi, BMW). Sprzedaż internetowa dopiero wtedy raczkowała, ponieważ Polska nie była w Unii Europejskiej istniały skomplikowane przepisy celne więc sprowadzanie kalifornijskich win z Zachodniej Europy było dla mnie niemożliwe. W dodatku pensje w Polsce na początku XXI w. skutecznie ograniczyłyby zakup najlepszych amerykańskich win, nawet gdyby jakimś cudem były u nas dostępne. Dużo się przez te 20 lat zmieniło a mnie udało się kupić niektóre z kalifornijskich win, o których wcześniej tylko mogłem czytać i marzyć.

Jednym  z czołowych kalifornijskich producentów wina, którego opisy i notki degustacyjne Roberta Parkera zrobiły na mnie ogromne wrażenie było Dalla Valle - rodzinna wytwórnia, znajdująca się we wschodniej części sławnego podokręgu Oakville. Poniżej zamieszczam mapkę wschodniej części Oakville z zaznaczoną winnicą Dalla Valle i jej sąsiadów, w tym Screaming Eagle a za Dalla Valle widać wznoszący się masyw Pritchard Hill, na którym położne są sławne wytwórnie Colgin Cellars i Bryant Family Winery. 

Wytwórnię założyło małżeństwo Gustav i Naoko Dalla Valle na początku lat 80tych. Pierwszy rocznik Dalla Valle Cabernet Sauvignon to był 1986 ale właściciele nie bardzo radzili sobie z okiełznaniem rustykalnych tanin w swoim winie i dlatego zatrudnili - Heidi Barrett, początkującą winemaker, należącą do nowej fali winemakerów, którzy swoje kariery rozpoczęli w latach 80tych a szczyt ich popularności przypadł na lata 90te. Barrett chociaż dopiero zaczynała swoją niesamowitą karierę to miała wystarczającą wiedzę na temat technik produkcji najwyższej jakości win. Była żona Bo Barretta, właściciela Chateau Montelena (podokręg Calistoga, północny kraniec doliny Napa), którego białe wino wygrało w 1976r. degustację paryską (wina kalifornijskie vs wina francuskie). W dodatku co nawet ważniejsze, Barrett w technikach produkcji wina naśladowała swoją mentorkę - Helen Turley, o której napisałem na tym blogu,  że dla mnie jest największym winemakerem wszechczasów. Sukces dla wytwórni Dalla Valle przyszedł bardzo szybko bo już z rocznikiem 1990. Bardzo wysokie oceny Roberta Parkera dla dwu produkowanych przez wytwórnie win czyli Cabernet Sauvignon Estate oraz zestaw Maya (cabernet sauvignon/cabernet franc) wzbudziły ogromne zainteresowanie pośród amerykańskiej klienteli, zainteresowanej najwyższej jakości winami. W ogóle rocznik 1990 był wspaniały dla win z Napa i rozpoczął niesamowity okres 8 lat, aż do 1997r w którym dolina Napa zdeklasowała Bordeaux jako czołowe miejsce w produkcji światowej klasy win. Winiarze z Bordeaux zostali zmuszeni do radykalnego podniesienia jakość swojej produkcji poprzez zainwestowanie ogromnych pieniędzy i kilku lat ciężkiej pracy aby na początku XXIw. móc skutecznie walczyć o palmę pierwszeństwa z Napa. 

Właśnie opisy win z tego legendarnego okresu dla Napa w Przewodniku Parkera zrobiły na mnie takie wrażenie i po części ukształtowały moje gusta winiarskie. 

Kiedy wiele lat później dostałem szansę kupna 3 butelek Dalla Valle Cabernet Sauvignon Estate rocznik 1994 to pomimo dość wysokiej ceny, nie wahałem się je kupić. Tak właśnie wygląda realizacja własnych marzeń.

Jak już wcześniej wspomniałem Dalla Valle znane jest głównie z dwóch win: Cabernet Sauvignon Estate (zwykle z ok. 10% dodatkiem cabernet franc) oraz zestawu Maya (zwykle około 55% cabernet sauvignon i 45% cabernet franc). Właśnie Maya, którego nazwa pochodzi od imienia córki Gustava i Naoko, sprawiło że Dalla Valle osiągnął status kultowego producenta wina. Heidi Barrett została zarekomendowana przez Gustava Dalla Valle początkującej właścicielce sąsiedniej winnicy - Jean Philips, która zaczynała swoją przygodę z winem i rozglądała się za winemakerem. Tą winnicą był Screaming Eagle. Dla rocznika 1992 doszło do niesamowitej sytuacji, w której dwa najwyżej ocenione wina w USA zostały zrobione przez Heidi Barrett były to Maya (100pkt) i Screaming Eagle (99pkt). Od tamtego wydarzenia Barrett zyskała status nieśmiertelności  i prawdziwej legendy światowego winiarstwa. Również bohater dzisiejszego wpisu czyli Cabernet Sauvignon Estate 1994 wyszedł spod jej ręki.


  Dalla Valle Cabernet Sauvignon Estate 1994, Oakville, Napa                                        

Wino w butelce wytrąciło bardzo dużo osadu, od razu widać że nie było filtrowane, przelałem je na 2 godziny do dekantera aby odetchnęło po ponad 25 latach zamknięcia w butelce. 


Bukiet ma przypominający Bordeaux z gorącego rocznika np. 2009, pełno czerwonych owoców (porzeczki, maliny, czereśnie),  przypraw (niuans cynamonu), minerałów a nawet ziemistości. Po samym zapachu mogłoby uchodzić zarówno za kalifornijski cabernet jak i nowoczesne Bordeaux. Bukiet jest świeży i intensywny.

Tutaj zrobię małą dygresję. 

Zarówno Helen Turley jak i Heidi Barrett robiły wina w stylu jaki w Polsce był i jest określany jako parkerowski. Czyli dużo nowej beczki, aromat palonego tostu i wanilii, ogromna koncentracja, niska kwasowość i ogólnie meczący nudny styl.

Ta trzecia butelka Dalla Valle 19994 oraz jedyne wino Helen Turley jakie piłem czyli La Jota Cabernet Franc 1996 po ponad 20 latach dojrzewania stanowią całkowite zaprzeczenie tego stereotypu "parkerowskiego stylu wina".

W smaku jest delikatne, o umiarkowanej koncentracji, pełnej harmonii wszystkich elementów wina, w tym bardzo dobrej kwasowości i aż bijącej "kultury" wykonania. Tanina jest już bardzo delikatna i chyba zaczęła już się rozpuszczać ale nadal jest jej wystarczająca ilość aby zapewnić kręgosłup dla wina. Końcówka tak jak w butelce sprzed 3 lat, jest długa, wytrawna i lekko korzenna. Styl wina jest biegunowo odmienny od stereotypowego obrazu kalifornijskiego wina (przegrzanego, utopionego w beczce i przyciężkiego) i łączy bogactwo z elegancją. Niemniej uważam, że wino osiągnęło swój szczyt jakieś 3 lata temu i zaczęło powoli z godnością gasnąć.  Ocena 94/100pkt

Ogromną zaletą takich win jest to, że są one pewnego rodzaju kapsułami czasu, można sobie powspominać co człowiek robił pod koniec 1994, gdy je wyprodukowano a także skonfrontować własne doświadczenia z opisami tych win sporządzonymi pod koniec lat 90tych przez Roberta Parkera. Wychodzi na to ze najczęściej Parker miał rację co do ich jakości. 

Życzę każdemu czytającemu ten tekst, takich samych niesamowitych win z Kalifornii, szczególnie z okresu 1990-1997 oraz realizacji swoich marzeń związanych z winami. Mnie się udało kilka z nich zrealizować.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martinez Porto LBV 2015 z Biedronki, warto czy nie warto za 25zł ?

Nowa oferta win w Carrefour cz2. Wina czerwone. Co polecam a co odradzam.

Nowa oferta win w Carrefour cz1. Wina białe i różowe. Co polecam a co odradzam.

Wina z oferty Lidla cz.2. Wina z Europy Środkowej. Co polecam a co odradzam.